gdybym miała napisać o "naj" tego spotkania to:
najbardziej szalona właścicielka i najbardziej spokojny właściciel - Ania i Kazek
najbardziej charakterny pies - Everest
najlepszy katering - grupa trzymająca kuchnię plus posiłki ze strony gości
najmniejszy gość - Laurka
w najbardziej niekonwencjonalny sposób dojechała i wyjechała Gabrysia ... wszystkie moje jak mi się dotąd wydawało skomplikowane wyjazdy i powroty sa niczym przy jej przygodach

- Gabrysiu jak to mówią szacun
coś mi mówi, że to najdłużej oczekiwane w relacji spotkanie bo wszyscy tak się zapamiętali w zabawie, że sytuację uratowali dopiero rodzice chrzestni