Dziękuję Aniu New Dawn piękna ale masz w O. cudeńka róże od dawna chcę mieć, ale to jeszcze nie pora, co jednak nie zmienia faktu, że się nimi zachwycam Pozdrawiam!
Trawka, kanty...... perfekcjonistka..... chyba dalej nie czytam, bo znów cały tydzień bedę chodzić i mrukac pod nosem, a mi Ogrodowisko zakazało.... nawet mi grozili pobiciem....
O tak tu przysłac tych , którzy twierdzą, ze u mnie jest jak należy...... ale może i dobrze ze u mnie trochę inaczej..... bo inaczej bałąbym siechodzić po ttrawniku i musiałabym odzwyczaić się od moich przyzywaczjeń, a to mogłoby doprowadzić do pewnych frustracji....
Reasumując.. to mogę oglądać tylko czasami i w przypływie skrajnie dobrego lub złego humoru
Celinko,Danusiu,dworek w środku jest kompletnie umeblowany,więc tylko się wprowadzać
Aniu Monteverde,białe hortensje pasowałyby jak nic.Już je sobie wyobrażam
Aniu Asc,ja też lubię wiejskie klimaty,dlatego urzekły mnie okienka w tych chatkach,w każdym pelargonie.A przed domami malwy,liliowce (niestety już przekwitnięte),słoneczniki i rudbekie.Moja bajka.
Czytałam, że spodobał Ci się Carex Ice Cream, ja go wsadziłam w zeszłym roku, ale mi zmarzł. To wina tej ostrej zimy, nie było śniegu. Zobacz jak wyglądał.
Danusiu mam kajecik przy kompie i wszystko notuję na serio!!
A to mnie zmartwiłaś
A są jakieś niezmarzalne odmiany ale nie za wysokie?
Czytałam, że spodobał Ci się Carex Ice Cream, ja go wsadziłam w zeszłym roku, ale mi zmarzł. To wina tej ostrej zimy, nie było śniegu. Zobacz tak wyglądał
Wczoraj spędziłam cały dzień w ogrodzie. Chwasty nie wygrają ze mną. Już je prawie ujarzmiłam. Dobrze,że mam jeszcze tydzień urlopu. Dzisiaj moje dziecko, podsunęło mi kilka pomysłów na zmianę nasadzeń w ogrodzie. Zastanawiam się tylko, czy to dobry pomysł żeby przesadzać teraz iglaki. Czy wiosna nie jest lepszym pomysłem?
Witaj po urlopowo!
Sylwia napisz mi proszę coś o tej trawie
to jest carex Ice Cream .... wsadziłam w zeszłym roku małe a teraz widzę , że mocno szaleją ze wzrostem .... Kupiłam bez orientacji co to i czekam na dalsze jej poczynania. Zimę zniosła dzielnie ... nic więcej nie wiem
Danusiu, wycieczka była moim spontanicznym i szlonym pomysłem. Rower dostałam od męża na urodziny. Stwierdził, ze potrzebuje trochę ruchu, bo od siedzenia za biurkiem sztywnieje mi kręgosłup. Więc ja wymysliłam wycieczke, zeby on zgubił po drodze cholesterol.
Elu, nie było zadnych wiekszych przygotowań, poza pakowaniem. Często jeżdżę do pracy rowerem, ale to tylko 3 km. W czasie wycieczki robiliśmy od 50 do 85 km dziennie. Powiem wam,ze nie czułam zmęczenia, poza jednym dniem, kiedy na koniec było duzo podjazdów. Zbuntowałam się wtedy i zrobiłam sobie leżakowanie na poboczu.