Zbyszku doczytałam o tych żółknących poduchach. Jałowce niestety nie są długowieczne, Pinivit powinien pomóc, na wszelki wypadek popryskaj jeszcze Confidorem na szkodniki.
Danusiu serdeczne dzięki . Pokazuję jak to wygląda. 2 poduchy są "zajęte". Popryskam tak jak mówisz. Czasem mówi się też o kwaśnych deszczach w naszych stronach znad Słowacji (przemysł chemiczny ) .
Witam słoneczną właścicielkę i jej słoneczny ogródek,bo u mnie ......od tygodnia pada w tym mieście!
Sąsiad ...mnie by się taki nadał.....tylko on pewnie woli na młodsze popatrzeć.....oui,oui.....
Pozdrawiaj go od naszych dziewcząt...niech się cieszy,że sławny za granicą,mimo swej niewiedzy....
Lawenda.... toż to ziele za wszystkie kwiatki wystarczy.......no może pominę róże.....
Figi mnie zawsze kręciły,można by było mieć latem,gorzej zimą.Tobie ich zazdroszczę.......a,co tam pójdę do marketu ..kupię suszone,też uwielbiam.
Pozdrawiam,i jak się nie pogniewasz wstawię kwiatka,żeby było inaczej niż lawendowo.
Witam Cie Haniu razem z cudnym liliowcem (jak sie nie myle ) z otwartymi ramionami!!!!!!
sasiad do mezusia zachodzi ...nie co by na mnie patrzec hihi!!!!
ale jest pewna,ze gdybyscie sie poznali ( pomijajac malenka bariere jezykowa) to z was ..." pokrewne dusze" by byly Haneczko!!!!!
Figi kiedys jadlam suszone, wydawaly sie pyszne...ale gdy spobowalam tych...w zyciu nie pomyslalabym,ze to jest to samo!
no niestety swieza to jak porownac...piekna, pachnaca roze do ....zasuszonej, niby tez piekna ale to juz nie to.... ale to nic, wazne ze chociaz suszonymi czlowiek podniebieniu troszke rozkoszy dostarczy!!!!!
Haneczko sciskam slonecznie i zycze cudnego dnia i weekendu pelnego slonka ( bez deszczu) !!!!!!
Witam słoneczną właścicielkę i jej słoneczny ogródek,bo u mnie ......od tygodnia pada w tym mieście!
Sąsiad ...mnie by się taki nadał.....tylko on pewnie woli na młodsze popatrzeć.....oui,oui.....
Pozdrawiaj go od naszych dziewcząt...niech się cieszy,że sławny za granicą,mimo swej niewiedzy....
Lawenda.... toż to ziele za wszystkie kwiatki wystarczy.......no może pominę róże.....
Figi mnie zawsze kręciły,można by było mieć latem,gorzej zimą.Tobie ich zazdroszczę.......a,co tam pójdę do marketu ..kupię suszone,też uwielbiam.
Pozdrawiam,i jak się nie pogniewasz wstawię kwiatka,żeby było inaczej niż lawendowo.
Witaj Elu!! Jak ja mogłam nie zauważyć wcześniej tego przepięknego spektaklu różowości... CUDO!! Warzywniak tez piękny ale musiałam skomentować te cudne zdjęcia!!! Pozdrawiam M
A tutaj mam problem.
Tuje zaczynają się rozrastać.
Doradźcie mi - czy gdybym przycięła te dwie biało zielone w kule, to będzie ok?
Tak sobie wymysliłam, ale jak zwykle boję się cokolwiek ruszyć.
A w moich roślinach grasują ostatnio szkodniki.Coś jak tygrys tylko mniejsze
Wspinaczka na czereśnię to ich ulubione zajęcie
Co tam dwa,trzeci też chce!
Przedstawiam Filipka
Witaj Majeczko!!!!!
wiem, juz doczytalam o deszczach i stratach...jakiez to przykre,ze natura czasami moze pokrzyzowac nasze plany i ciezka prace... wierze,ze od weekendu bedzie slonko, strasznie mocno za to trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kwiatusie kwitnapieknie , wiec chociaz niech liliowce beda malenkim pocieszeniem!
ale te twoje szkodniki skradly moje serce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
fantastyczna gromadka, fantastyczny dom wlascicielki i jej serdeszko!!!!!!!
sciskam mocno i przesylam SLONECZNE buziaki!!!!!!!!!
Teraz powrzucam zdjęcia , ajak dojedę do pracy to poopisuję. "ajak dojedę " - no to dojechałam i o mało co ze śmiechu nie padłam.
Wczoraj nawet do Was nie zaglądnęłam - muszę się wytłumaczyć - robiłam porządki w warzywniku.
Przygotowałam miejsce pod nowe sałatki, które już wołają o przesadzenie.
Klasyczne zestawienie. Moje ostatnie działania tutaj: dosadziłam cisa 'Amersfoort', po 10 latach osiąga 50 cm i rośnie nieporządnie jak bylina. Bardo dobrze to wygląda. Muszę go zakupić więcej (u Finki).
cisa nie wiedzę ... za to to co widzę to piękno skończone ... taki widok chciałabym mieć u siebie ... lawendę już mam ... Pszczółko co to za różyczka ... ?
i ja przyszlam z wizyta aby podziekowac i podziwiac....
no wlasnie...to ujecie mnie zahipnotyzowalo...oj to moj raj...tak wlasnie ma wygladac.
uwielbiam biel w ogrodzie...do tego szczypta fioletu...
cudownie, no nie moge sie napatrzec!!!!!
podziwiam ogrom prac , zaangazowanie i milosc do ziemi...choc i ja kocham nature z calych sil....
pozdrawiam bardzoooo cieplutko, cudownego dnia zycze i wieleeeee radosci!!!!!
Bożenko, ni jednego wpisu u Ciebie nie opuszczam,a że się nie odzywam,.......czasami taki tu tłok,że trudno z kwestią się wpasować.
Bajka cudowna,a zachód słońca....też czasem nie zdążę uchwycić.
Jestem tu .....siedzę na ławeczce i patrzę .....jak grzybków szukasz......
A to horti Incrediball. Na razie szalu nie ma. Mialy byc ogromne kule, a sa spodki. W sumie wielkoscia przypomina anabelke. Ale brazowieje Mlodziaczek jeszcze, u mnie od jesieni
I slimaczek
U mnie to samo, brązowiejące spodki. Na dodatek moje nie sztywniary tylko się pokładają po deszczu!!! Toć to gorsze niż anabell!!! Nie będę przed Nimi kwiczeć bo za daleko ale jak w przyszlym roku szpaleru nie bedzie to eksmisję dostaną na rzecz limlajtek!!!! Trza słuchać Danusi i sadzić sprawdzone a nie eksperymentować z niewiarygodnymi....
I ślimak ci wyżera runiankę, po rogach go!!!