Wracamy do ogrodu.
To był niezwykle pracowity dzień. Dla niektórych, bo inni postanowili wykorzystać go inaczej.
Rano zabrałam się za przycinanie krzewuszek, bo skończyły kwitnienie. Nie miałam pojęcia, że przyczyniam się do zbudowania kociego legowiska.
Rosnące za krzewuszkami parzydła mogą teraz lepiej zaprezentować swoje wdzięki.
Jako że jak na razie więcej pytam niż doradzam to tym razem napiszę coś dla innych. Jesienią zamieszczałam zdjęcie cisa i martwiłam się jego stanem. Tak wyglądał mój cis jesienią
Melduję, że wszystko posadzone zamawiam kamień i będzie finisz.
Mąż się pyta dlaczego tam jest tyle tego wszystkiego myślał że będzie kilka sztuk dobrze że z linijką nie sprawdzał bo tu trochę poszalałam nie znał.mnie z tej strony, no może na różance
Dopiero teraz Ale spektakl, miałaś dobry pomysł. Widywałam w ogrodach botanicznych, w prywatnych nigdy. Ale zielone, spokojne kadry równie interesujące. I storczyk, gdzie rośnie Ulla?
U mnie same złe wieści. Trzy pustynniki zakwitną, ot!
Agatko, dobrze że zajrzałaś. Pora wrócić na właściwe tory rozważań ogrodowych.
Ogród dojrzał, w niektórych miejscach nazbyt wyraźnie. Z cypelka zniknęły dwie spore katalpy, a z okolic tarasu miskanty Giganteusy. Zaczynały mnie przerażać swoją żywotnością.
Róże przy tarasie były od początku. Te wielkie trawy trochę utrudniały im życie. Teraz mogą się wykazać.
LO przy tarasie, obok zaczyna kwitnienie powojnik Kermesina
Z traw zostawiłam tylko gracilismusy i z boku tarasu Kleine Fontane.
Bez katalp jest więcej słońca.
W przedogródku nie robiłam żadnych zmian.
Wyczytałam, że marchew lubi atakować połyśnica i najchętniej czyni to wtedy, kiedy np. przerywamy siewki marchewki z powodu ich nadmiernej gęstości.
Na zdrowotność plonów warzywnych mamy tylko częściowy wpływ. Nie trzeba brać na siebie całej winy. Wychodzę z założenia, że coś tam w warzywniku zawsze urośnie, Jak nie jedno, to drugie. Rok temu miałam kiepski jarmuż. W tym mam taki, że oczy przecieram. Rok temu nie wzeszło mi ani jedno nasionko pietruszki naciowej. W tym mam nadwyżkę wschodów. Nie przewidzisz, co będzie.
Już sę cieszyłam, że w ogrodzie porosło, a-tu-wczoraj..Zonk. Stary, znajomy, rogaty znów dał znać o sobie.
Sprawdzał czy posadziłam dla niego lilie. Bo znowu kopał, w tych miejscach co poprzednio.
Mapamięć.
Troche mi uszkodził rabaty, ale nie tak jak poprzednio. Lilii nie znalazł, bo mam je w donicach.
Magnolia wyrasta z palibina ? Pożarł ją
Kasiu, czytam o jeżu, one mają trudne życie, biedaki ani się podrapać, ani wylizać ranę.
Szkoda go
Kasiu ogród cudnie wygląda, rodki wielkie, ten biały z kropką mi się podoba
Liliowiec już zaczął ??
Cześć Haniu, to wreszcie nadrobiłam Galopujące wątki są dla mnie wyzwaniem
Wróciłam do tych zdjęć, bo przed oczami mam jeszcze widok okolic tarasu sprzed tych paru lat i zadziwia mnie, jak bardzo tu się zmieniło. I na dodatek wtedy, z tymi wysokimi trawami było pięknie i teraz z tą krzaczastą różą świetnie.
Podobnie zmienił się chyba też przedogródek. Bądź dojrzał
No fajne te wszystkie zmiany i to jak te nasze ogrody ewoluują.
Warzywnik też pięknie Ci dojrzewa. Ze mnie to jakaś kiepska ogrodniczka Mimo, że posiałam naprzemiennie marchew z cebulą, to mi tą ostatnią jakieś robaczki zżerają od środka. I nie wiem co zrobić - wyrwać? Zostawić? Takie dylematy ogrodniczki bez doświadczenia
Pozdrawiam serdecznie!
Aaaa, kolor doktorka rzeczywiście piękny!
Już sę cieszyłam, że w ogrodzie porosło, a-tu-wczoraj..Zonk. Stary, znajomy, rogaty znów dał znać o sobie.
Sprawdzał czy posadziłam dla niego lilie. Bo znowu kopał, w tych miejscach co poprzednio.
Mapamięć.
Troche mi uszkodził rabaty, ale nie tak jak poprzednio. Lilii nie znalazł, bo mam je w donicach.