Haniu, lemon rokoko zadziwiła chyba samą siebie w tym roku

. Drugi krzaczek jest trochę mniej okazały, ale też ładny

.
Anetko zdjęcia „z góry” całości zrobię w czwartek. Lub w piątek

.
Daga, hej
Asiu, tak, o dziwo różom upały póki co nie straszne. Cieszę się, że się na nie zdecydowałam, buziaki
Joann, dziś miałam „przyjemność” smażenia się w aucie prawie cały dzień. Klima prawie na maksymalne ustawienie, więc było znośnie, gorzej było wyjść z auta. W najgorętszym momencie (ale też w korku plus betonoza naokoło) termometr samochodowy pokazywał 40,2 st. Poza miastem jednak parę stopni chłodniej.
Dojechałam do domu, podlałam tylko doniczki i przyszła burza. Padało przez kilka godzin, hurra
Komarów nie widziałam jeszcze w tym roku. I dobrze.
Daria, róże i stipy dziękują

. Też nic mi się nie chce robić. Czekam na ochłodzenie.
Sylwia, no rośnie

.
Nie wiem, co to za róża, w sumie może być bez nazwy

. Mam listę róż sadzonych na tej rabacie, ale były sadzone z gołym korzeniem, może dostałam jakąś pomyłkę.