obiadek się gotuje ... kawa w kubku ... jest chwila żeby o werandzie opowiedzieć ... i to wcale nie obok tematyki forum bo do tej werandy będzie prowadziła ścieżka ceglana
... a małe oazy lawendy i róży wytyczy bukszpan ... i po to ona powstaje ... żeby było gdzie wygodnie klapnąć i spokojnie świerszczy w trawie posłuchać ...
zanim jednak bezwstydnie zażywać nam przyjdzie takich rozkoszy ... realizacje usiłując pchnąć do przodu zderzamy się z życiem ... i hamowanie ... słyszycie ten pisk i smród palonej gumy z podeszwy ... ???
kobieta
no ... nie będzie skromnie ale muszę zacząć od siebie ... wg wszystkich moich proroctw weranda nasza mając za stwórcę li tylko stolarza hobbystę w postaci małża nie ma prawa powstać ... bo ON nie może umieć ... a tu małż obrażony pomówieniami zaparł się i wykombinował ... oooo
piła
ta weranda miała być dziełem ... a przypadek sprawia, że będzie rękodziełem
... to gładkie i niezamierzone przejście od masówki do sztuki dzieje się za sprawą piły ... piła (nie podam firmy bo kryptoreklama ale powiem zacna) ... po miesiącu istnienia u nas a w drugim dniu prac przy werandzie wzieła była i zdechła ... to my naiwni w sandałki i do sklepu ... tam okazało się, że na kolejne dwa tygodnie zostajemy bez piły ... pani która nam to zakomunikowała pomyliła piłę z fleksem i wysunęła przypuszczenie, że pewnie ją "zajechaliśmy" ... od razu małż dostał w ucho bo ja przecież uprzedzałam, żeby tego przedmiotu skądinąd typowo dekoracyjnego z kominka nie ruszał !!! ... tak czy inaczej wszystkie detale małż docinał piłką ręczną ... uważam zresztą, że technika drównuje metodzie bo w podobny sposób ktos lata temu wybudował naszą nieistniejącą "Norkę" ...
piaskowiec
weranda wspiera się na sześciu balach ... kopiąc pod 6 małż napotkał piaskowiec ... pół metra wgłąb ziemi ... trochę to trwało ... ale jest
...
na ostatnim widok na po otworzeniu drzwi
...

zanim jednak bezwstydnie zażywać nam przyjdzie takich rozkoszy ... realizacje usiłując pchnąć do przodu zderzamy się z życiem ... i hamowanie ... słyszycie ten pisk i smród palonej gumy z podeszwy ... ???
kobieta
no ... nie będzie skromnie ale muszę zacząć od siebie ... wg wszystkich moich proroctw weranda nasza mając za stwórcę li tylko stolarza hobbystę w postaci małża nie ma prawa powstać ... bo ON nie może umieć ... a tu małż obrażony pomówieniami zaparł się i wykombinował ... oooo
piła
ta weranda miała być dziełem ... a przypadek sprawia, że będzie rękodziełem

piaskowiec
weranda wspiera się na sześciu balach ... kopiąc pod 6 małż napotkał piaskowiec ... pół metra wgłąb ziemi ... trochę to trwało ... ale jest

na ostatnim widok na po otworzeniu drzwi
