Aniu,lato to najbardziej kolorowa pora roku.Szarością jeszcze się znudzimy
Bożenko,jednego roku robiłam fasolkę w słoiki,ale jakoś się nie trzymała,większość się zepsuła.Od tego czasu mrożę fasolkę.Robię sobie gotowe porcje w woreczki,a potem tylko do garnka
Jolu,moja mama mówi zawsze,że astry to pierwsze jesienne kwiaty,coś w tym jest.U mnie już kwitną,bo ja już w marcu siałam je na parapet.Dziś byłam popatrzeć i widzę,że rozkwitają na całego.Muszę zrobić parę zdjęć.
Celinko,ja też bardzo lubię fasolkę! Lubię z masełkiem do obiadu,a później kończę już na zimno

Gotuję też zupę z fasolką dla mojego M,bo lubi.
Monika,widziałam,że masz tak samo

Dziś znowu zebrałam prawie 4 kilo.Pierwsza fasolka już się skończyła,ale zbieram już tą z drugiego siewu.Ktoś zrobił mi psikusa,bo w jednej paczce były wymieszane nasiona i z drugiego rzutu mam żółtą i zieloną.Kupowałam żółtą tylko,więc na pewno była jakaś paczka z niespodzianką