Świetne spotkanie. Dobrze zobaczyć ogród okiem innych. O wiele więcej zostało uchwyconych pięknych miejsc. Irenka duszą towarzystwa Kwitniesz kobieto!!!! Mam nadzieję, że choć trochę będę tak prezentowała się nie jako babcia, ale jako mama 18sto latków
Jak przystało na chrzestnych, Danusia ze Zbyszkiem trzymając się za ręce idą jeszcze raz ocenić miejsce sadzenia drzewka.
Jak chrzest to i kropidło musi być. Zamoczenia kropidła dokonała osobiście Ania. Wzbudziła tym ogólny aplauz.
Zaczyna się akcja sadzenia drzewka. Pierwsze sztychy wykonuje chrzestna.
Ania cała mokra po wyjściu z wody prezentuje nam kropidło.
Chrzestni przy dopingu wszystkich zebranych sadzą to wiekopomne drzewo.
Jeszcze tylko podlać i sprawa załatwiona.
Teraz przyszedł czas na tort i szampana, czyli częśc artystyczna.
Jeszcze fotki grupowe.
Wytchnienie dla obolałych nóżek. Rybki podziwiają zgrabne nóżki Marzenki.
Po tak wyczerpującym dniu, obfitującym w moc wrażeń wzrokowych i smakowych towarzystwo usiadło w cieniu i odpoczywa.
Aniu, wielkie podziękowania dla Ciebie i Twojej Rodzinki za trud włożony na przyjęcie takiej liczby " Ogrodomaniaków ".Twój ogród będzie śnił mi się po nocach i we śnie będę po nim spacerować.
Wszystkim Uczestnikom spotkania zjednoczonymi pod skrzydłami Danusi gorąco dziękuję za możliwość nawiązania nowych przyjażni.
Ale się działo u Ciebie Aniu Chrzest wyprawiłaś wyśmienity, a kropidło ekstra
Widać, że humor dopisywał wszystkim i zabawa była przednia.
Pozdrawiam uczestników spotkania, chociaż nie wszystkich rozpoznałam
Melduję, że dotarliśmy do domu...zmęczeni ale uradowani i pełni dysputy prawie przez całą drogę na temat wczorajszego spotkania. Michaś w Katowicach odebrany...stęskniony za nami kosmicznie... teraz lecę na obchód szkółki, a wieczorem wrzucę kilka zdjęć z mojego telefonu...trochę z innej perspektywy