Przecież nie jedziemy na ścięcie głowy, jak się nie uda , to trudno, ale będzie chociaż dobra zabawa.
Jeśli Ryszard będzie, to z jego świeżym doświadczeniem w przycinaniu coś wyjdzie z tego.
Kanty na pewno, angielskim przyrządem będę robiła.
Obserwujcie wątek Zbyszka od soboty z rana, bo na bieżąco postaramy się wklejać fotki.
Zbyszku, a jak Twoje kraciaste butki - gotowe?
Raz zachorowałam, zawiało mnie jakoś przy przebieganiu przez ulicę, ale generalnie bania uodparnia. Kasi dzieciaki tarzają się w śniegu i potem znów do bani.
Wiem coś o bani, niejeden wieczór przesiedzieliśmy na mrozie do 2 w nocy, potem w śnieg i przez ulicę w szlafroku do domu. Do kapci lała się woda, to były czasy...
Słuchajcie nad nami szumią drzewa, śnieg iskrzy, latarenki wokół i dobre winko.
I głowa odpada ...? Brr ))))
Absolutnie nie jest zimno .Ciało jest bardzo rozgrzane, że spać można bez przykrycia .My po kąpieli w bani na śnieg , fikołki , obrzucanie się śnieżkami , skakanie , przewracanie i znowu do bani .Fantastyczna zabawa, rownież dla małych dzieci .Moje szkraby tylko czekają żeby biegać na boso w kąpielówkach po śniegu, a potem rozgrzewac się w gorącej wodzie .Wszystkim gorąco polecam.