Ogrodnik mimo woli
23:49, 01 lut 2012
I z azali to tyle....dosadziłam późnym latem jeszcze dwie, ale kwiatki dopiero zobaczę wiosną.
Mój stan posiadania różaneczników jest niezbyt imponujący i niezbyt imponujące okazy...jak już pisałam wyglądaja nie za zdrowo.... Wiosną będzeimy z M. je przesadzać, czyli więcej kwaśnej ziemi, wyżej, z uwagi na glinę i opryski florowitem. jeszcze się nie poddaje.
Ten rózanecznik Elite jest okazem zdrowia..kwitnie jako pierwszy, ładnie zimuje, pięknie się przebarwia..i jest miodzio, tu jeszcze nie do końca rozkwitnięty.
Nie znam nazwy, drobniutkie kwiatuszki i też nic mu nie jest. Zakupiony promocyjnie z resztek szkółkowych gdzieś po drodze, gdzie już napewno nie trafię po raz drugi.... ale rośnie i zimę przetrwał bez uszczerbku
Kolejny bezimienny, i też przezimował i zakwitł ładnie
A to Pan Alfred, przezimował ,ale przyznaję sie, że go zimą zapisałam do bractwa ku-klux-klan..... i miał gustowny kapturek.... też nic mu nie jest....
Mój stan posiadania różaneczników jest niezbyt imponujący i niezbyt imponujące okazy...jak już pisałam wyglądaja nie za zdrowo.... Wiosną będzeimy z M. je przesadzać, czyli więcej kwaśnej ziemi, wyżej, z uwagi na glinę i opryski florowitem. jeszcze się nie poddaje.
Ten rózanecznik Elite jest okazem zdrowia..kwitnie jako pierwszy, ładnie zimuje, pięknie się przebarwia..i jest miodzio, tu jeszcze nie do końca rozkwitnięty.
Nie znam nazwy, drobniutkie kwiatuszki i też nic mu nie jest. Zakupiony promocyjnie z resztek szkółkowych gdzieś po drodze, gdzie już napewno nie trafię po raz drugi.... ale rośnie i zimę przetrwał bez uszczerbku
Kolejny bezimienny, i też przezimował i zakwitł ładnie
A to Pan Alfred, przezimował ,ale przyznaję sie, że go zimą zapisałam do bractwa ku-klux-klan..... i miał gustowny kapturek.... też nic mu nie jest....