Finka zdradź mi ceny pełnych lilii ?I mogłabyś sfotografować wielkość cebul lub podać rozmiar? Na prv oczywiście

Marta, byłaś u mnie?

Marto właśnie zjadłam obiad, tak obiad o tej godzinie... i idę dalej do pracy, bo wieczorem jeszcze przytargałam towar i muszę na jutro wycenić, więc przy okazji zrobię zdjęcia cebul dla Ciebie.

Pszczółko napisałaś czy byłam u Ciebie...tzn na wątku? no bo w realu nie miałam okazji, tak się poskładało w tym sezonie, że z Czarnej musiałam wracać szybko do domu do dzieci, albo byłam z kimś i wracałam przez Lądek do domu, więc Bystrzyca trochę nie po drodze, ale wszystko da się nadrobić...ale z pewnością Ty szybciej wylądujesz u mnie.

Krys napisał(a)



a ja tak żegnałam zimę w niedzielę na Czarnej Górze, słoneczny odjazd, na świeżutkich nartach z okazji urodzin dopiero nadchodzących...(osiemnastych oczywiście )

[/quote
super

a sklepik też, a i sasanki, na które narobiłaś ochoty

Piękne słońce mamy tej wiosny, nie miałabym nic przeciwko gdyby jednak popadało i to porządnie.
Tymczasem wrzutka dzisiejszych zdjęć.

Krokus 'Pickwick' raniutko


i w południe


botaniczny o "porcelankowych" kwiatach, nie mogę sobie przypomnieć nazwy odmiany
ta kępa ma 4 lata rozrasta się pięknie, a cebulki są bardzo drobne


i w towarzystwie Świerka 'Little Gem'

Niesamowite krokusy Marto. Ładnie wyglądają w takich ilościach i wszystkie w jednym kolorze. Z jednej cebulki wyrasta 1 kwiat?

Kolejne botaniczne krokusy, tu na wrzosowisku, którego jeszcze niestety nie przycięłam





a ten 'Fuscotinctus' zaczyna przekwitać, liście przerastają kwiaty


trochę wielkokwiatowych

z jednej cebulki wyrasta kilka kwiatów, jesienią widać to dobrze na cebulkach, które mają kilka "kłaczków" jak ja to nazywam.

i moje ulubione irysy żyłkowane, na razie fioletowe, niebieskie coś niemrawo w tym roku, nie to co w ubiegłym (zobaczcie pierwszą stronę mojego wątku!). Żółte jak zwykle coś zżera.

Aha. Marto, podpowiedz mi czy trzymać jeszcze moje krokusy, które nie zakwitły drugi rok z rzędu. Rok temu przeze mnie, bo kupiłam i zapomniałam posadzić. Zrobiłam to dopiero na wiosnę i tamtego roku oczywiście nie miały szans, ale myślałam, że skoro miały liście, to zakwitną w tym roku, a one tylko pokazały tak jakby kolor kwiatka głęboko między listkami i tyle. To było jeszcze w grudniu. Przemarzły, czy jeszcze się nie zregenerowały?