W sklepach ogrodniczych i w marketach są tylko te pospolite odmiany pomidorów. One mnie jakoś nie zachwycały smakiem.
Od kiedy okryłam tzw. nasionka (odmiany) kolekcjonerskie, to moja przygoda z pomidorami wkroczyła na wyższy poziom.
Mam za mały ogródek, żeby eksperymentować tak jak Rodziejowa czy Patrycja. One sadzą kilkanaście lub kilkadziesiąt odmian. Bardzo im tego zazdroszczę. Uprawiam kilka odmian pomidorów Dwarf. Bardzo mnie też zainteresowała sama idea stworzenia kolekcji tych pomidorów.
Uwielbiam suszone pomidory i z tego powodu uprawiam kilka krzaczków San Marzano. Smak mają nieporównywalny z tymi sklepowymi.
Byłam też zachwycona pomidorami, których nasionka syn przywiózł mi z Toskanii. Owoce miały ok. 80 dag i wyśmienity smak.
W poszukiwaniu ciekawych odmian warto zajrzeć tutaj i tutaj lub poszukać w necie podobnych stron.
Dziś okropnie zimno i wietrznie, więc zrobiłem tylko zdjęcia i wróciłem.
To lawenda, o której pisałem. Niby kulki, a nie kulki
A tu te moje sadzonki, które nie są uformowane na kulki. Ich kolor mnie nie zachwyca.
Przy okazji sosna Pumilio - chciałbym ją wpasować koło ambrowca, ale nie jest jakaś piękna (będzie coś z niej?). Cisy wydają się szlachetniejsze
Cieszę się że go mam aż tyle, bardzo dużo daje lekkości w życiu
Ale praca tytaniczna na południ dopiero przede mną
Kurcze że też nie idą święta - obstawiłabym rynek iglakami
No tak co 5 lat jest wielkie cięcie, bo im starsze te rosliny tym bardziej się rozpychają
Dziś drugi i ostatni dzień cięcia (bez alpinistów do 3 drzew) - łącznie pracowali 12.5 godziny (2 pracowników), koszty sakramenckie ale ta ekipa fajnie tnie i eMuś też zadowolony
Hurra!
Dla mnie to jest cudowny widok.
Majestatyczne, sztywne stożki i zwiewne stipy.
Bajka.
Tez lubię pokrój orzecha. Mam u siebie i jestem nim zachwycona. Nawet kora mi sie podoba.
Lubię patrzeć na niego o tej porze roku właśnie, bo potem kształt zasłaniają liście