Następne urodzinki to juz chyba w Kubusiowie bedą??niech sie spełnią wszystkie plany...i odpoczywanie w samotni niech będzie w kolejnym sezonie już realne
Właśnie widzę u siebie,że mi buźkę wstawiłaś i klikając na twój podpis jestem u sąsiadki!
Witam ! U mnie posypało trochę, chyba ta przesyłka Sebkowa dotarła!
Dobrej nocy życzę,bo już późna pora!
Taki traktorek by wam się przydał do podorywek!
Buziaczki dla maluchów.
U mnie wnukowie dopisali w święto B i tez miałam wesoło!
Zdjęcie komórkowe....ale dokumentacja jest!
Agnieszko, ja nie mam dwóch kotków, jest tylko jedna - kotka zrozumiałam, ze właśnie o niej piszesz... z tym, ze z jednej strony ma czarne łatki, a z drugiej jest cała biała (no, z wyjątkiem ogona)
...poszukałam fotek, które obrazują tę drugą jej stronę czyli z czarnymi plamami...
ta fotka jest robiona przez szybę ( stąd trochę niewyraźna ) ponad rok temu...w każdym razie, lubią się bardzo
A ja? Trochę w ogonku,ale ostatnim wysiłkiem woli!
800-stron,to nie przelewka!
Tak może tylko ,,Sebek Cholewka"
Nawija rankiem,klika też w południe.
A wieczorem wszędzie melduje się!
Jednym słowem:Cudnie!
Wygląda na to , że tak , dwa mi zakwitły na biało...tylko one takie malunie...mam nadzieję, że jakoś zrekompensuje Ci to szkółka, która wprowadziła Cię w błąd, bo to skandal i granda!
Witaj !
Prezentacja ogrodu DC w Szkocji pozwoliła mi zajrzeć do Twojego ogródka. Pięknie. Wiele roślin widzę po raz pierwszy w życiu. Ładna okolica (zagajnik brzozowy - miodzio) i jest pasieka (pokaż proszę). Ta ilość roślin jest niesamowita. A z krzewami przy koszeniu też tak miałam. Dopiero w zeszłym roku były na tyle duże, że zrobiłam im rabaty mieszane. Bardzo ciekawy ogród! A konewka po prostu bomba, jak pstrągi w moim strumieniu!
Witaj Ewo, od dawna śledzę Twój wątek. Historia domu i ogrodu jest niezwykle ciekawa, a to co zrobiliście godne podziwu. W ogóle miejsce do życia cudowne, a ten strumyk - brak słów.
Podoba mi się zdjęcie z Twoim tatą przy kominku, kiedy planujecie kolejne prace. Mój tato dużo mi pomaga, właściwie dzięki niemu udało się wyremontować dom. Najczęściej śmieje się z moich pomysłów lub wręcz złości, ale zawsze mogę na niego liczyć. Jak do tej pory przeforsowałam wszystko, co chciałam. Widzę, że ubolewa nad tym, że ciągle "kradnę" ziemię pod kwiaty i krzewy kosztem jego warzyw. Tyle ich wysiewa, że mógłby wyżywić pół wsi. Ale widzę też, że cieszy się, jak wszystko wokół zmienia się i pięknieje.
Co do pszczół, pasieka liczy ok. 30 uli. Wokół same łąki, leżące odłogiem pola, lasy, ale brak roślin miododajnych.Trzy lata temu pomagałam przy młynkowaniu i w ciągu dwóch dni odwirowałam 200 l miodu. Nie wspomnę już, że na trzeci dzień nie mogłam się podnieść z łóżka. W tym roku było kilka kilka razy mniej miodu. Aż żal, bo ojciec poświęca temu tyle czasu i wysiłku. Mamy głównie miód wielokwiatowy, czasem zdarzy się spadziowy. Uwielbiam miodek na śniadanie.
Znalazłam tylko jedno zdjęcie z ulami. Nie są tak ładne jak Twoje. Pozdrawiam