Nie tylko pokrzywa, ale też skrzyp, wrotycz, czarny bez, piołun, czosnek, liście pomidora, żywokost, rabarbar, tytoń, łuski cebuli itp.

I tu ciekawostka dla osób atakowanych przez komary (nad wodą, stawem).

Na ten przykład wyciąg z czosnku służy do ochrony pomidorów przed mszycami i zarazą ziemniaka:

Sposób: 1 kg posiekanego czosnku zalać 3 wiadrami wody, odstawić na 12 dni, opryskiwać 3x w czasie wegetacji. Albo 0,5 kg roztartego czosnku zalać wrzątkiem. Odstawić na 2 dni, przecedzić i uzupełnić wodą do 10 litrów. Zwalcza mszyce, przędziorki, dezynfekuje oczko wodne zaatakowane przez komary

Na jeden obiad starczyło.
Ja też pamietam Boba Flowerdew (z warkoczykiem). Nieco kontrowersyjne mi się wtedy wydały te jego ekologiczne uprawy i patrzcie, jak to się sytuacja zmieniła, sama w to wchodzę, opryski z ziół, kompost itd. Co do opon nie przemogę się, ale można też inaczej uprawiać ziemniaki, choćby w takich torbach. U nas może by i chwyciło, ale za parę lat na pewno. Moda idzie do nas.

Nie wszyscy tu jeszcze są ale się wkleją na pewno. Marta spod Lublina jest samotna i narzeka.

monteverde napisał(a)

Danusia pod spodem jest pojemnik jak duży,bo rozumiem ,że to obieg zamknięty?

Pojemnik jest wielkości kręgu studziennego, wyklejony EPDM-em (taką gumą jak dętki)

Znam taki sposób rozmnażania. Po takie szczepki przychodzi do mnie sąsiadka Wiesia, jak róże mi przekwitają i mam zamiar ścinać, to wtedy ona przychodzi i ścinamy właśnie tak samo, na 5 oczek i tak samo zakopuje. Muszę i ja spróbować tak obsadzić namiot foliowy u Babci Jasi. Róż jej tam brakuje bardzo.

Daj nam znać o tych targach, może zgramy to z jakimś wyjazdem, też bym coś chętnie kupiła. A starocie jakieś są? Koła młyńskie?

Dąb posadź w rogu działki, ale nie w tym co stoi dom, tylko przeciwnym.

Sól to stary środek, ale chyba najbardziej niezawodny. Smarowanie Roundapem pewnie zaraz po ścięciu by coś dało, świeże rany na karpie trzeba smarować i najlepiej jesienią, żeby weszły w drzewo z sokami na zimę. Trzeba by mocno okopać daleko od karpy. Wynająć mocno zawziętego chłopa.
Ja tak karczowałam akację z wielką karpą na 1,5 m, chłopa nie było widać prawie. Dostał potrójną dniówkę i dobry obiad to i wykarczował. Szpadel, siekiera dobra i motywacja
Samemu się nie męczyć

Oto moja ulubiona hortensja bukietowa, Hydrangea paniculata "Limelight".
Lubię ją z powodu dużych kwiatów, koloru i mocnych pędów, które jednak muszę podwiązywać, bo kładą się na moje kule. Czy jest jakaś hortensja, która trzyma pion bez podwiązywania?

No i dodam jeszcze zdjęcie dwóch bzów mojej sąsiadki, które oglądam z okna kuchni (przez nie najczęściej wyglądam na dwór)

Na pewno wkpywanie przegród ograniczy rozrastanie się krzewu, pod warunkiem, że nie będą powierzchowne, tylko dość głębokie. No i pozostaje systematyczne wycinanie odrostów.

Fazy rozwoju mojego lilaka na poniższych zdjęciach, (mam 3 takie krzewy).

Wydaje mi się, że jest to lilak amurski (Syringa amuriensis).

Jest to krzew lub niewielkie drzewo wysokości do 4 metrów, uprawiane ze względu na gęste wiechy rurkowatych, pachnących, białych kwiatów. Jest to jeden z najpóźniej rozwijajacych kwiaty "bzów", zupełnie inny niż kwiaty znanych nam lilaków. Całkowicie odporny na mróz. Potrzebuje słońca i żyznej, świeżej, przepuszczalnej, najlepiej zasadowej gleby.

Po przekwitnięciu lilaków ścinamy wszystkie kwiatostany, gdyż kosztem zawiązywania się nasion zmniejsza się w następnym roku ilość kwiatów. Zimą wycinamy słabe i krzyżujące się gałęzie.

Jagna napisał(a)

Witaj Lidko

Chyba powinnyśmy założyć wątek o tym co ciekwaego wykopaliśy na ogrodzie. Ja z ciekawostek wykopałam dowód osobisty konia

Założyłam już wątek zgodnie z potrzebami tutaj jest o tym, co wykopaliśmy w ogrodzie.

Fotki mile widziane, jeśli macie

Pojawiła się taka potrzeba, aby pokazać co wykopujemy przy okazji porządkowania terenu podczas urządzania ogrodu?

Różne ciekawe rzeczy...

U mnie niestety nic ciekawego, stare pampersy, kupa śmieci, widelce i inne takie, ale pojawiły się bardzo interesujące eksponaty. Może opiszecie je tutaj? Pośmiejemy się.

Mogę tylko dodać, że raz w życiu robiłam ogród na wysypisku śmieci, taką "ziemię" przywieźli właścicielowi ogrodu na uzupełnienie. Rowy kopaliśmy oskardem, zamiast łopatą. O dziwo rośliny rosną do dziś i mają się dobrze.

Jagna napisał(a)

Witaj Lidko

Chyba powinnyśmy założyć wątek o tym co ciekwaego wykopaliśy na ogrodzie. Ja z ciekawostek wykopałam dowód osobisty konia

To będą mocno budujące spotkania, zapewniam Was.

Zrobimy, niech no tylko "zakwitną jabłonie", ale chyba pojedziemy wcześniej, zaraz jak się ociepli.

Mnie u dereni podobają się biało obrzeżone liście, szczególnie u odmiany "Elegantissima". Rozjaśniają ogród, sprawiają, że staje się weselej i ładniej.

Fajnie Łucjo, że Ci się podoba. To z powodu dużej ilości kwitnących bylin pewnie

Trzeba się dowiedzieć we władzach miasta. Czy robią coś takiego.
Pamietam jak robiliśmy ogrody na tyłach Pałacu w Wilanowie, nad rzeką Wilanówką to z gminy robili opryski całego dorzecza Wilanówki, tam też nie dało się wyjść z domu wieczorem na taras.

Mam sporo drucików miedzianych, muszę spróbować i owinąć doniczki, szczególnie te z hostami. Dziękuję za ten pomysł.