No to fajnie, jak mojemu średniemu znów się zachce żółtych to nie będę protestować. O nalewce jerzynowej też myślałam, ale nie doszłam do tego, na razie robi się aroniowa.
Żółte maliny w smaku bardzo podobne do czerwonych, trafiły nam się przez przypadek, Zuza zechciała się podzielić kilkoma krzaczkami i jak dojrzały to okazało się, że mamy dwa kolory
Malinojeżynę widziałam ostatnio w jakimś markecie, do ubiegłego roku za jeżynami i przetworami z nich nie przepadałam, aż zrobiłam nalewkę jeżynową... mniam - polecam!
Miskanty ciężko czymś innym zastąpić, tanie też nie są, więc żal.
Moje gracki zimę przeżyły, a ogrodowiskowym koleżankom z tej samej miejscowości zdechły, nie wiem o co chodzi bo warunki temperaturowe miałyśmy przecież bardzo zbliżone.
Moje gracki nie kwitną, mam 15 szt kupowane w 2 miejscach, na forum wiele osób się zastanawia czy to co ma to gracki czy nie gracki, ja lubię kwitnące miskanty, ale jakoś do gracków i ML te kwiatostany mi nie pasują.
Dlatego ciacham bukszpany w II połowie lata, bo te przyrosty zima mnie denerwują. Ale za to moje bukszpanu przypalone słońcem i tez słabo to wygląda.....
Justyna, na zdjęciu są dwa krzaczki jarzmianek, kwitną całe lato, tylko to odmiana Variegata, a jedynie młode listki i takie w głębi kępy przykryte innymi liśćmi ma odpowiednio wybarwione, chyba musze je do cienia przenieść, żeby te cechy były widoczne.
Też mnie uczyli, że chwalenie to zła cecha, czasami jednak ciężko się oprzeć, wiadomo dzieci największa duma
A są na którymś z tych Twoich pięknych zdjęć?
Edytka, prawda jest taka, że to Ty właśnie zachęciłaś mnie do postawienia jej w tym miejscu pamiętasz?
Buziaki
Z tymi zimami nigdy nic nie wiadomo, także nie namawiam, ale jeżówki mi wszystkie przetrwały, rozplenice, z którymi też różnie bywa, również w 100% się obudziły, za to w carexach miałam spore straty.
Dziękuję Agnieszko, tak pięknie było w tym tygodniu, że jeszcze sięgnęłam po aparat, ponoć teraz już bardziej jesiennie będzie i ogród pewnie przybierze inne barwy.
Marzenko wszystko masz piękne teraz, zieleń trawnika aż bije po oczach w słoneczku, a buksy idealnie ciachnięte, moje cięte wczesnym latem teraz powypuszczały nowe przyrosty i słabo to wygląda.
Cała prawda
Ja bym do tego połączenia wybrała GE, te moje w najbliższym towarzystwie mają niebieskie szałwie i lawendy i bardzo fajnie się to kolorystycznie komponuje.
A Artemis też mam więc łatwo mi sobie wyobrazić jak to ze sobą zagra.
Zuza i żółte i czerwone malinki to te od Ciebie, teraz się rozkręciły, jeszcze trochę owoców wisi.
A malinotruskawka trochę mnie przeraża, krzak się tak rozrósł, że aż się boję gdzie kiedyś będzie dla niego miejsce, na razie było kilka owoców, wszystko Milena wcina, więc ja smaku nadal nie znam, ale ponoć smakiem bliższa malinom, a wielkością truskawkom, a tą czerwień to ma taką aż fluoroscencyjną, dosłownie świeci na krzaku.
Widzisz, ogród już zapada w pamięć, co bardzo dobrze rokuje
Nie ma co się martwić, może nawet koty Ci przysługę zrobiły, za rok z tego jednego rozchodnika będziesz miała kilka krzaczków, mi na razie rozchodniki przyjmowały się ze 100% sukcesem.
Ta jeżówka nie jest pionowa, ale też nie leży, u mnie jest na wystawie południowej i wychyla się do słońca, co akurat w tym miejscu, w którym rośnie nawet fajnie wygląda.
Może na tym zdjęciu będzie to lepiej widać.
to tym bardziej mi miło, pochwała od faceta, jest naprawdę cenna
Te rozplenice, które dziś pokazałam na zdjęciach to Autumn Magic (Herbstzauber), między brzozami mam Hameln, a w przechowalniku jeszcze Viridescens - u mnie wszystkie zimę przetrwały, ale nie da się ukryć, że klimat na Śląsku mamy ciut łagodniejszy.
Kurcze a mi w tym roku tak się Vanilki spodobały, mijam autkiem podwórko, na którym rośnie cudny krzaczek i raczej wątpię, żeby ktoś ją tam podlewał, ciekawe czemu Twoja marna, a może za rok wypięknieje.