Dziękuję Agnieszko, tak pięknie było w tym tygodniu, że jeszcze sięgnęłam po aparat, ponoć teraz już bardziej jesiennie będzie i ogród pewnie przybierze inne barwy.
Z tymi zimami nigdy nic nie wiadomo, także nie namawiam, ale jeżówki mi wszystkie przetrwały, rozplenice, z którymi też różnie bywa, również w 100% się obudziły, za to w carexach miałam spore straty.
U mnie szlag trafił miskanty W tym roku uzupełniłam, ale niezbyt uśmiecha mi się to robić co roku:/ Właśnie rzekome gracki zaczynają mi kwitnąć. Może to jednak nie gracki, nie wiem.
Justyna, na zdjęciu są dwa krzaczki jarzmianek, kwitną całe lato, tylko to odmiana Variegata, a jedynie młode listki i takie w głębi kępy przykryte innymi liśćmi ma odpowiednio wybarwione, chyba musze je do cienia przenieść, żeby te cechy były widoczne.
Też mnie uczyli, że chwalenie to zła cecha, czasami jednak ciężko się oprzeć, wiadomo dzieci największa duma
Nic nowego nie powiem, jak zwykle ślicznie, a córeczka urocza Pyszności serwujesz Milence, żółte maliny polecasz? smaczne są? Malinotruskawki jeszcze nie spotkałam, mam za to malinojerzynę, która bogato obrodziła...trzema owocami☺
Miskanty ciężko czymś innym zastąpić, tanie też nie są, więc żal.
Moje gracki zimę przeżyły, a ogrodowiskowym koleżankom z tej samej miejscowości zdechły, nie wiem o co chodzi bo warunki temperaturowe miałyśmy przecież bardzo zbliżone.
Moje gracki nie kwitną, mam 15 szt kupowane w 2 miejscach, na forum wiele osób się zastanawia czy to co ma to gracki czy nie gracki, ja lubię kwitnące miskanty, ale jakoś do gracków i ML te kwiatostany mi nie pasują.
No właśnie, ja też je kupiłam, bo dziewczyny piszą, że u nas kwitnienie to rzadkość. No nic, są to są, zobaczymy jak będzie po zimie. Może to ten miskant George jest? Takie dziwadła, nie dość, że młode, niewysokie, to jeszcze kwitnące...