Nasz przydomowy ogródek
09:46, 21 lis 2010
Ależ oczywiście Zbyszku. To genialny pomysł, tylko bardzo pracochłonny.
Otóż powiem Ci, jak się do tego zabrać. Naszykuj "całkiem nowy sekator" i zacznij od przyjrzenia się roślinie, które gałązki zostawisz, a które całkowicie musisz usunąć. Trzeba tak wybrać, aby się nie nakładały na siebie, były na różnych wysokościach itp. tzn. żeby cała figura miała proporcje.
Potem zacznij od dołu, gałązka po gałązce, grubsze przytnij tak, aby nie zostawiać sęków. Dokładność ma tutaj duże znaczenie. Można najpierw "z grubsza" a potem dopracować "rzeźbę". Powiem Ci, że nawet sposób przyłożenia sekatora do pnia ma znaczenie, aby sęczka wcale nie było. Pień po całej operacji powinien być gładki. Będziesz artystą ! Ale zrób to na wiosnę. A może nawet to nagramy? Bo przecież będziemy z wizytą w Waszych nagrodzonych ogrodach, oczywiście tam, gdzie nas zaprosicie.
Na zdjęciu numer cztery jest taki jałowiec. Pamiętam ten artykuł w "Ogrodach", kiedy jeszcze pracowałam dla "Kwietnika".
Otóż powiem Ci, jak się do tego zabrać. Naszykuj "całkiem nowy sekator" i zacznij od przyjrzenia się roślinie, które gałązki zostawisz, a które całkowicie musisz usunąć. Trzeba tak wybrać, aby się nie nakładały na siebie, były na różnych wysokościach itp. tzn. żeby cała figura miała proporcje.
Potem zacznij od dołu, gałązka po gałązce, grubsze przytnij tak, aby nie zostawiać sęków. Dokładność ma tutaj duże znaczenie. Można najpierw "z grubsza" a potem dopracować "rzeźbę". Powiem Ci, że nawet sposób przyłożenia sekatora do pnia ma znaczenie, aby sęczka wcale nie było. Pień po całej operacji powinien być gładki. Będziesz artystą ! Ale zrób to na wiosnę. A może nawet to nagramy? Bo przecież będziemy z wizytą w Waszych nagrodzonych ogrodach, oczywiście tam, gdzie nas zaprosicie.
Na zdjęciu numer cztery jest taki jałowiec. Pamiętam ten artykuł w "Ogrodach", kiedy jeszcze pracowałam dla "Kwietnika".

