Kiedy je sadziłam to nie myślałam w ten sposób, teraz w większości roślinki same się rozrosły tworząc kolorowe plamy.
Dla przykładu rozchodnik biały zadarnił spory placyk wokół cyprysika.
Przeważnie małe roślinki giną w otoczeniu kory. A u Ciebie zadbane i wypasione. To prawdziwe gwiazdy. Tylko czy nie myślałaś, żeby dać je w grupach, chociaż po kilka sztuk?
Tak, różanecznika trzeba stamtąd zabrać. To za duża roślina i tylko jedna..
Można na jasnym kamieniu posadzić łukiem żółtą żurawkę (Około 15 szt), a na ciemnym np. trzmielinę białą "Harleguin" albo hosty białe, ale one zginą na zimę. O, jeszcze Carex który wcześniej proponowałam. Chodzi o to, żeby wybrac tylko dwa gatunki.
Zaraz Ci pokażę tylko na innym przykładzie. Tu rośnie bonsai z cisa.
To styl nowoczesny, ale chodzi mi żebyś złapała klimat nasadzeń.
Dobrze. U mnie też chorowały, dostały jakby wodnistych plam i posypały im się liście. Oprysk i podlanie pomogło. Odbudowują się. Mokry rok dla bukszpanów jest niebezpieczny.
Proste linie wytyczamy sznurkiem, potem kładziemy deskę, albo listwę i tniemy naciskając stópką, wyjmujemy, przesuwamy w sposób ciągły aby nie powstały ząbki. Jak powstaną, to potem można poprawić. Potem pazurki z dziobem a nie drucikamii uderzamy od strony kanta w stronę rabaty, aby ziemia nie ubrudziła nam trawnika i wyrywamy darń. Powstaje zagłębienie i ostra krawędź. I o to chodzi. Jeśli jesteś praworęczna, przesuwamy się do tyłu, a cięcie od lewej do prawej. Przećwicz w gorszym miejscu. Można i szpadlem , ale ostrym i żeby nie zniszczyć roboty. Tu precyzja i wyczucie jest ważne.
Potem pazurkami można nieco zruszyć i posypać kory, albo nagarnąć z rabaty, jak starcza. Chyba muszę zrobić o tym artykuł.
Założyłam specjalny wątek o tym i tutaj jest szczegółowa instrukcja cięcia brzegów trawnika
Troszkę dalej jest to pokazane.
Ten Małgosi to marka znana u nas i jest dostępna. Wadą jest łamanie się trzonka, taki przetestowałam i trzonek jest zbyt długi.
Pokażę jeszcze takim robiliśmy w pracy. Ale także wadą jest to, że ostrze jest oddzielnie i jeden nam się złamał już.
Poza tym jest bardzo drogi, trzonek sam kosztował koło 130 zł i do tego końcówka.
To mi się podoba u Anglików, że rabaty mają tak pięknie podocinane, na rabatach puch z kompostu, róże rosną jak szalone.
Zazdroszczę Pani takich wypadów-u nas jak się spotka hortensję różową to juz coś i to w cenach szalonych!w internecie jest co prawda duży wybór ale jakoś tak bez dotyku i węchu ciężko się zdecydować na zakup takich cudeniek!a jaka jest cena takiej jednej hortensji na tym rynku?wchodziłam na ich stronę ale nic nie znalazłam, a może mają sprzedaż wysylkową?chciałam posadzić kilka sztuk białych i różowych może-piszę o tym u siebie na wątku-to bylby pierwszy krok w kolorach w moim ogrodzie!no zakochałam się w tych kwiatkach oglądając je w Pani ogrodzie!i ta limonkowa też mnie urzekła!
ach, chyba się rozchoruje kwiatowo...
Bukszpan i cis to szlachetne rośliny, moje ulubione, jeśli chodzi o topiary (formy strzyżone).
Kule z tui (kula na pniu) są mniej długowieczne, uważam je za "namiastkę", coś tańszego, ale nie zastąpi cisa. Miałam już doświadczenia z tujami (kulki na pniu, szybko tracą formę). Teraz staram się ich nie sadzić.
Bogda, dopiero zaczynasz. Z konkretnym planem działania pójdzie Ci łatwiej, masz życzliwych ludzi tutaj, którzy pomogą pokonać trudności. Wiadomo, roślin za Ciebie nie kupią, najwyżej czymś się podzielą, jak będziemy mieli spotkania.
Sporo możesz sama rozmnożyć. Nawet mogę w czasie cięcia bukszpanów sadzonki do worka zapakować i odbierzesz, trzmieliny też. To, co łatwo się ukorzenia i nie padnie przez kilka dni. Z tego wyprodukujesz sobie sadzonki i urośnie, bo możesz czekać, jesteś w wieku co może czekać, ja już lubię wszystko duże. Gdybyś chciała posadzić od razu to równowartość dobrej "terenówki" byłaby Ci potrzebna.
Wiem, bo przecież kosztorysuję ogrody.
No i to, co napisała Małgosia, cierpliwość. Czekanie na efekty.
Tak Zbyszku, ja tak samo uważam, a to zasługa strzyżonych form i roślin zimozielonych. Dzięki nim ogród nie wydaje się pusty od jesieni, co jest główną wadą ogrodów z przewagą bylin.
Korę trzeba uzupełniać, dosypywać w miarę, jak się rozkłada.
Jeszcze trochę roślin mam do pokazania
Oczywiście taras mam ( niezbyt duży )ale nie jest on najbardziej ukwieconym miejscem w moim ogródku, niestety
Dom stoi na odkrytym polu, gdzie wiatr hula bardzo często a taras na dodatek jest od zachodniej strony więc najczęstszym gościem na nim jest okropne wiatrzysko, które dokonywało zniszczeń na roślinach posadzonych w donicach.
Na dodatek mam dwa duże psy, które zawsze nam towarzyszą na tarasie i swoim radosnym merdaniem ogonami niszczyły rośliny aż wreszcie zaprzestałam ustawiania donic.
Czego nie zniszczyły psy to wytrzepał wiatr i widok był zazwyczaj opłakany.
Pod tarasem jest rabata, na ktorej rośliny często były wymieniane, bo nie dawały rady w konfrontacji z częstymi wiatrami
Jestem pełna podziwu dla róży Tip Top i powojnika Purpurea Plena, które sobie świetnie radzą w tych trudnych warunkach choc powojnik czasem ulega uszkodzeniom ale szybko się regeneruje.
Witaj Bodga
Na forum mówimy sobie po imieniu, taki zwyczaj
Bardzo dziękuję za pochwały ale muszę powiedziec, że trzeba włożyc wiele systematycznej pracy i zaangażowania oraz wykazac sporo cierpliwości aby uzyskac pożądane efekty.
Ogrodnictwo uczy cierpliwości, to niezaprzeczalny fakt.
Mój ogród też ewoluował, zdarzały mi się pomyłki, niepowodzenia, które musiałam naprawiac a na dodatek mam duże psy, które nie są sprzymierzeńcami ogrodu i wiele mojej pracy szło na marne ( połamane rośliny, zniszczone rabatki).
Nic nie jest proste jak to czasem wygląda z boku ale wszystko jest możliwe jeśli włożymy w to serce i własny trud oraz trochę wiedzy.