Ze względu na szykowanie miejsca na różę ND, którą jesienią czeka przeprowadzka, muszę wyciąć - wykopać ten krzew: Kalina sztywnolistna http://ladnydom.pl/Ogrody/encyklopedia_roslin/p/Kalina%20sztywnolistna/164815923
Rok temu ją przycięłam i ładnie się zagęściła. Niestety, nie wiem, jaki ma system korzeniowy. Zadomowiona siedzi tu już kilka lat. Czytam, ze lubi wymarzać, u mnie nigdy nie zmarzła, ale też ma chyba zaciszne miejsce
Szkoda mi ją wyciąć, więc jeśli ktoś ma ochotę i sobie po nią przyjedzie i wykopie, to proszę o informację na pv.
Nie spieszy mi się obecnie. Teraz jest zbyt gorąco i sucho na takie przeprowadzki, ale koniec sierpnia lub początek września byłby dobrym momentem na nowy ogród i przeprowadzkę
W sobotę gościłam na spotkaniu u Ewy 777. Było kilka osób z okolic. Fajnie było spotkać buźki na żywo.
Zaprosiłam Ewę i Krzysia na 16 lipca do mnie na cięcie niwaki:
To zdobyczny bukszpan, którego pocięłam rok temu. W tym roku nie ruszałam go w oczekiwaniu na Krzysia. Może coś poradzi
Takie cudo wyprowadził u siebie przed domem:
Zatem Ogłoszenie nr 1:
Uwaga, Uwaga !!!
Chętnych z okolic ( w domyśle: którym odległość nie straszna) zapraszam do mnie do ogródka na wspólne spotkanie, grilla i ciasto 16 lipca tego roku oczywiście.
To będzie sobota
Nie piszę, ze z pomorskiego, bo mieszkam na granicy dwóch województw. I niektórym z kujawsko-pomorskiego też po drodze by było
Można wysłać wiadomość na pv i wyrażenie chęci przyjazdu
Pozdrawiam wszystkich zaglądających
Mireczko, cieszę się bardzo
Tylko waszej ciekawości się boję, bo on nieskończony. Podjazdu brakuje. A podjazd zcalił by całość, a tak ... Zamykam oczy i udaję, ze wszystko jest jak należy. Wyobrażam sobie, jak całosć będzie wyglądać i jestem wtedy szczęśliwa
Najgorzej, jak wracam z cudownych ogrodów, to mam dola, że muszę jeszcze czekać. No, ale jak pomyślę, jak wyglądało wszystko dwa lata temu, to buzia mi się śmieje do tego, co już jest
Krwawnik siany w zeszłym roku ma kwiaty. A siany w tym roku tylko liście.
Tak wygląda zeszłoroczny - różowy:
A tak tegoroczny siany w lutym - terrakota:
Beatko, to chyba nie będę się w to bawić. Niechsię wysiewają. Ostatecznie mam różowe i białe
Co do tego czytania pod kołdrą, to tak jest, jak Zbyszek nocuje w domu, aby mógł spokojnie spać. On ranny ptaszek jest, wstaje o 4lub 5 rano, a ja wtedy na drugi bok się przewracam.
Ja znowu nocny Marek, często zasypiam o północy, a jak zasnę szybciej, to budzę się w środku nocy i nie mogę zasnąć. I wtedy czytam Ogrodowisko w telefonie ;0
W tygodniu przeważnie Zbyszek w pracy poza domem jest, więc czytam i nie muszę chować telefonu pod kołdrę
No, ale czasami tak bywa. hi, hi
Kiedyś w dzieciństwie tak ksiązki czytałam. Jak mama wchodziłą do pokoju sprawdzić, czy śpię, ja książkę myk pod kołdrę i udawałam, ze zasnęłam przy lampce... Mama gasiłą światło, to ja udawałam, że się budzę, zapalałam światło, bo niby bałam się ciemności i wszystko zaczynało się od nowa
I tak zostało z tym nocnym czytaniem. Tylko książkę na telefon i forum zamieniłam. Czasami ciekawe artykuły czytam z telefonu.
Mam wadę wzroku, dość poważny problem, więc myślę, że ta jego złość to z troski
Niby Zbyszek się złości, ale sam kupił mi smartfona o dużym formacie, by ekran był wystarczająco duży i dobrze mi się korzystało i czytało.
Z tym też wiąże się śmieszna historyjka, ale to nie miejsce na nią
Aniu, męcz koniecznie. Ja mam tylko dwie. Wszystko się nie zmieści. Ale sałatę, koperek, buraczki i rzodkiewkę już zjadamy
Fasolka na kompoście rośnie
A truskawki są obwódką na rabacie z hortensjami i przywrotnikiem Malutkie, wiosną sadziłam dopiero
Tereniu, ty też widzisz ciągle coś nowego? Zaczynam się zastanawiać, czy ten ogród jest spójny... I nie wiem... Ale będą jeszcze przeróbki. Margerytki muszę przesadzić w inne miejsce. Są cudne, uwielbiam je, ale z przymiotnem kwitną w tym samym czasie i dają słaby kontrast.
Mam nawet koncepcję, ale to jesienią będzie
Klasę mam malutką. Tylko jedenaście. I niech tak zostanie. No, 12 może być. W przyszłym roku będzie
Kasiu, Beatko, co do kolorów, panowie inaczej postrzegają kolory. Jak to Anusi eM powiedział: są dwa. Ładny i brzydki.
Sebek kiedyś podał jeszcze jeden, ale nie pamiętam
A, i Zbyszek twierdzi, ze biały i czarny to nie kolor. Szkoda, bo ja lubię
Dokładnie. ND już bardzo długo w pąkach i nic. Bonica ją chyba dogoni. Tylko te cholerne mszyce
Dziś chciałam pryskać, to wieje, jak na Uralu...
Tak przy okazji róż. Co gryzie moją MW?
Łuki, pomieszało się. I to jak Nova Zembla DZISIAJ !!! :
Tez codziennie wyglądałam, ze może dziś, może jutro, a on mi taki numer wyciął. Cały miesiąc urlopował.
Tak więc nie podglądaj róż, bo też ci na urlop pójdą
Naparstnice towarzyszą mi w ogrodzie od kiedy pamiętam. Pierwsze zasialy się same (tak jak moje pełne maki)i już ich nigdy nie wyprosiłam z ogrodu. Do nowego przeprowadziły się ze mną same w hostach, tujach i innych przesadzanych większych okazach i też zawsze dla nich będzie miejsce.
Moje spostrzeżenia są takie, że nie jest możliwe wyselekcjonowanie jednego koloru (mnie się nie udało). Chyba zachodzi prawidłowość, że jak jednego roku białe, to drugiego wybarwiają się dzieci na inny kolor. Dlatego zawsze z ciekawością obserwuję, co też danego roku się mi wykluje
Ciekawa jestem, czy Tobie się uda kolor wyłapać jaki chcesz
A tak w ogóle, wczoraj w nocy wchodzę sobie na Ogrodowisko do poduszki i myślę sobie, co tam Iwonka porabia...Nie zawiodłam się. Buszowałaś po Ogrodowisku i jak tu nie uśmiechnąć się znad kołdry, wyobrażając sobie Ciebie...Pod kołdrą?
Dzień dobry
...) )
...( (
(""""""")o
"""""""""
Kawka w Wami zaczyna mi wchodzić w krew. Coś dzisiaj pospałam długo. Wczoraj w dzień też drzemkę odstawiłam. Potem mam wyrzuty sumienia, że prace leżą odłogiem jak ja i ta moja ziemia.
Wczoraj nie wyrobiłam się z całą listą prac. Na dzisiaj pozostało wypielenie części za garażem. Za to skosiłam mój trawniczek nową kosiarką. Po prostu bajka! To co zajmowało mi około 2 godzin, wczoraj zajęło 30minut! 50cm powierzchni tnącej i ziuuuuuu, niemal fruwałam za kosiarką
Tworzyć na plaskim terenie chyba jest łatwiej niż na pokręconym. Z tym, że czuję, że obawiasz się, że będzie jnudno i nijak (ja też się tego obawiam, ale może jednak uda mi się żeby nie).
Dzielę się mocą kawki
Jeszcze raz wracam do pytania. To co w tej chwili zaczęłam montować na pustkowiu to centralna część dosyć sporej rabaty, która bardziej półwysep będzie przypominać niż wyspę (taki wielki cyc, jak u baby wiejskiej ). Nie będzie oderwana od całości tylko będzie się dalej ciagnąć, zakręcać czyli tak jak w moim prototypie projektu. Czyli dookoła rabaty, po środku trawnik. Z tyłu tej cześci jest miejsce na pojedyncze drzewa, które mają sobie rosnąć w zwyż ile zechcą i stworzyć taki mini zagajniczek. Jeszcze nie wiem dokładnie ile i ktore drzewa. Chcę sie Was poradzić w tej sprawie. Ważne, żeby miały różnorodny pokrój i kolor liści tak, żeby na tle tego jasnego domku sąsiadów fajnie grały z resztą . Z drzew na pewno widzę u siebie Glediczję, Metasekwoję chińską a potem nie wiem...Może Graba, Buka pospolitego "Purple Fountain" albo jakieś inne o liściach wybarwiających się na ciemne kolory.
Wróci Aniu, wróci. Organizm sam sobie dozuje zapał żeby nie pozwolić się nam kompletnie zatracić w naszych ogrodach
Ale nadal ruchome pisaki wciągają mnie
Podlewam. To priorytet. W taką suszę co 3 dni po jednej taczce pod każdy krzak. Już puszczają przyrosty nawet na tych większych zdrewniałych gałęziach. Ja jestem trawkomaniaczką i uwielbiam mój trawnik, nawet ten z tamtego roku. Serce mi się raduje, że go mam, bo mam przed oczami, jak wyglądało moje obejście bez niego
No właśnie przecież pociachane i to tak do łysego niemal byly. Ne widać, jakie drapaki? 4 z 6sztuk
ciachnięte. Na te dwa nie mam pomyslu, więc w tym roku im darowaląm. Dlatego takie brzydule te pociachane. Zasłaniałam je przez długo czas płachtą od słońca, ale i tak odchorowały porządnie. To okazy ponad 10 letnie, nigdy nie formowane, przesadzone z żyznej ziemi, gdzie miały blisko wodę i cień, więc nie było im łatwo na tej mojej patelni. Najważniejsze, ze się przyjeły. W przyszłym roku dosadzę im mniejsze przy ubytkach i zacznę konkretnie formować.
Ta rabata to się "robi" od wiosny kiedy to właśnie te wielkie bukszpany do mnie przywędrowały. 6 dorodnych, półtora metrowych, nieformowanych bukszpanów. Gdybym miała już ramy ogrodu, to może bym im jakieś inne przeznaczenie znalazła a tak wymyśliłam sobie taką kompozycję i teraz dośpiewuję sobie resztę. Wiem, że tuje mogą dorosnąć do metra objętości i na końcu próbują się w piramidki formować, ale zamysł mam taki, żeby je formować na kulki. Posadziłam do 80 cm, fajnie będzie, jak zaczną się dotykać Wodę leje cały czas Iwonko. U mnie susza od dłuższego czasu potworna. Ostatni deszcz spadł grubo ponad tydzień temu