Kasiu, myślę ze to normalne U mnie też tylko takie prezenty i ja jestem z nich szczęśliwa a eM ma ułatwione zadanie z wyborem Dwa lata temu dostałam na dzień kobiet drabinę a na urodziny taczkę Teraz na Walentynki nożyce elektryczne...
Czeeeeeść Tosiu Miło Cię widzieć i mam nadzieję,że uaktualniłaś wątek bo tęskno mi do zdjęć z Twojego ogrodu!
Nic się nie wstydz Do wiosny jeszcze zdążysz zrobić porządki. My z Olką już tak spragnione prac, ze nie mogłyśmy się powstrzymać
Sylwia podpisuję się pod pomysłem dziewczyn na małe drzewko wielopniowe w tym miejscu. Pomiędzy oknami będzie świetnym zielonym akcentem Dołem dałabym na całości zieloną Hakonechloa ale nie wiem co z żywopłotkiem bukszpanowym...
O Mój Boże!!!! Ile ich tam jest?!?! Ile to się człowiek musi narobić? I to za darmo. Kiedy się wprowadzałam do domu rośliny w ogóle mnie nie interesowały. Pamiętam jak bratowa przywiozła mi trochę cebulowych, a ja w duchu pomyślałam "na cholerę mi to?" I "gdzie ja to wsadzę?" Pomijam swój areał. Teraz jeżdżę do niej i podkradane różności. Rzeczy dla siebie kupuje, jak już dziury się robią,bo jak pomyślę, ile mogę za to kupić roślin, to szkoda mi na bzdury. Na prezenty kiedyś chciałam karnet u kosmetyczki, teraz sekator albo donice. Mąż tylko w głowę się puka. Może ma rację?
Podobne pytania stawiam sobie wędrując po górach...Cieszę się, że było mi dane poznać góry w czasach, gdzie ludzie szanowali drugiego wędrowca i potrafili w ciszy zachwycać się pięknym krajobrazem. Dzisiaj aby odpocząć i usłyszeć góry, trzeba wybierać niekorzystne warunki do wędrówek.