Martini - naparstnice z reguły są dwuletnie, w pierwszym roku siewki wypuszczają liście, a w drugim roku te siewki bez problemu zimują i masz kwiaty. Wyjątkiem od reguły są siewki, ktore zdążą zakwitnąć w tym samym roku - mi się to nie zdarzyło, ale jak ktoś ma zasobną ziemię to jest to możliwe.
Drugim sposobem na naparstnice, który sprawdził się u mnie przez 3 lata to ścięcie kwiatostanu po kwitnieniu - zawsze roślina mi wtedy odbudowywała się i albo kwitła drugi raz albo w następnym roku. W tym sezonie chyba mi wygniły po zimie, jak duża część roślin...
Od czerwca do wiosny ta rabata wygląda fajnie, ale okres gdy carexy kwitną, trzeba je przycinać, a później czekać na nowe przyrosty, nie jest ciekawy.
No i carexy są tak poprzerastane chwastami, że trudno coś z tym zrobić. Wyrwać nie idzie.
Sebku, dobre
Jolu, już chyba pogoda się poprawi
Do soboty nie widzę u mnie prognoz deszczowych
Łucjo, szaro-brudnego ogrodu bym nie chciała. Być zalanym nie w deszczu, ale po, to już nie jest fajne... Dobrze, ze można było to jakoś zniwelować z czasem ...
Aniu, Ewa, pozytywne myślenie - to jest ważne
No właśnie: zakwitła dziś lilia i jest taka, jaka miała być nie jest żółta, ani pomarańczowa I pasuje do róż
Sebek nie wiem dlaczego Cię nie kusi ja uwielbiam miejsca bez turystów, spokojne, troche dziki. Jednoczesnie super rozwiniete kulinarnie, z dobrymi winami i serami. Dla mnie odkrycie roku
Nie mam pojęcia, bielską Zarę napadłem i też wszystko przebrane Zobaczę może dziś czy cosik zostało, co by się łoblyc po ludzku Swoją drogą nie wiem czy znasz sklep Gryfnie.com? Jak komuś będę potrzebować kupić coś czysto śląskiego to tam polecę
Lustro według mnie pasuje tam, najwyżej podziurawisz całą ścianę jak będziesz co chwilę przenosić
Pogłębi się, bez chemii jeszcze nie udało się mi tego grzyba zatrzymać... Gnojówki, napary i inne herbatki nie pomagają Najlepiej działa wybranie chorych liści, przycięcie łysych gałązek i na to kilkukrotny oprysk co jakiś czas (zazwyczaj stosowałem na zmianę Dithane z Topsinem, bo te miałem pod ręką).
Mam nadzieję, że nie zasnęłaś od tego patrzenia z twarzą na klawiaturze? Mi chyba się raz zdarzyło podczas sesji, obudziłem się z wygrawerowanym qwerty na twarzy...