Pogłębi się, bez chemii jeszcze nie udało się mi tego grzyba zatrzymać... Gnojówki, napary i inne herbatki nie pomagają Najlepiej działa wybranie chorych liści, przycięcie łysych gałązek i na to kilkukrotny oprysk co jakiś czas (zazwyczaj stosowałem na zmianę Dithane z Topsinem, bo te miałem pod ręką).
Kulki porobilam, ale lawenda odłogiem lezy. Bukszpany tez niektóre z grzybem i tez nic nie robie, wmawiam sobie, ze jeden to spalony nawozem bo sypałam z góry.
Juzia, na jednego psikniesz, drugi zachoruje. Ja olałam psikanie, same sobie radza. W nosie mam, zreszta jak policze te srodki, to nowego bedzie mi sie oplacalo kupic. O zdrowiu nie wspominam nawet
NO, no.. gabiona oddać nie wolno... ja tam stałam jako model.... tam ma BYĆ.
Pal licho cnotę, nie widać, gorzej z zębami.. też nie odrastają
Skorzystałam z rady mojej koleżanki..bo ramiona opalone w ogrodzie a reszta blada... jak z innego kompletu... kup sobie samoopalacz, jest poza tym zdrowszy.
Ja czekam kiedy w moim przedogródku urosną kulki, bo ja chcę mieć poduchy
Bylinowe moje też mnie wneriwiają, bo chyba taki ich urok