Cześć Aga.
Nie wiem, czy spotkamy się wtym roku jeszcze, ale jak przyjedziesz następnym razem to może juz ocenisz na żywo, czy jest ok.
Zdjęcia sprzed 2 tygodni, więc jeszcze było zielono, ale powoli zaczyna być widać jesień
Orzech już całkiem liście zgubił, ale o dziwo czereśnia i inne drzewka i krzaczki jeszcze zielone.
Miałam wielkie plany na sobotę, ale zapomniałam, że już niedługo 1 listopada i trzeba zając sie grobami. Więc w sobotę rano wyruszam na cmentarz. Nie wiem ile mi tam zajmie, ale raczej nie zdołam przekopać tej rabatki.
Za tydzień wyjeżdżam na cały weekend, więc chyba trawy, które kupiłam zadołuję w doniczkach w warzywniku i wszystko zostawię do wiosny.
Trochę mi szkoda, ale traw za późno nie można sadzić. Nawet nie wiem, czy dobrze zrobiłam, że je w ogóle kupiłam, ale byłam tak podekscytowana, że mam nowe miejsce do sadzenia, że nie mogłam się powstrzymać.
Najwyżej stracę parę złotych.
W sobotę jak wróce do domu czeka mnie grabienie liści spod orzecha i koszenie trawy.
Powinnam też chyba już wykopać dalie, chociaż mi szkoda, bo jeszcze ładnie kwitną. Tylko czy zdążą podeschnąć jeśli je dłużej zostawię.
Mam jeszcze sadzenie cebul przed sobą.
Roboty więc mi nie zabraknie.
I musze już zabrać się za robótki świąteczne. Mam do zrobienia kilka na aukcję dla chorej dziewczynki.
Kilka zdjęć