Edytko, iryski wysokie i syberyjskie dopiero zaczynają kwitnąć. Lilie wodne mam o białych, różowych i burgundowych kwiatach. Mnie też się marzy poranna kawa przy oczu wodnym. Lubię owoce derenia Causa.
Dziękuję
Coś tam zawsze kwitnie ale masy mi potrzeba. Czekam na irysy, tych mam dużo a potem lilie i złocienie.
Mam nadzieję że uda mi się w tym roku ogarnąć dwie kolejne rabaty. Byle pogoda sprzyjała bo do tej pory współpracować nie chce.
Pięknie Ewcia nacieszyłam oczy iryski masz tyle kolorów zachwycają
Ważka lubi wodę cudna jest fajne oczko siedziałabym i gapiłabym się cały dzień widzę lilie jakie to będą Ewccia ? o cieszę się że razem mamy derenia mój pierwszy raz kwitnie i wysoko ma kwiatki nie widać ich
Ha, to telefon a nie aparat
Muszę go mieć przy sobie, kiedy w czasie pracy ktoś zadzwoni, a ja akurat załatwiam "ważne sprawy" w ogrodzie Wielokrotnie się zdarza, że czekając na jakieś wytyczne wyskakuję do ogrodu, a potem (kiedy już dotrą), wieczorem dokańczam projekty. Czasami słyszę, że jak się do mnie dzwoni, to przyjemnie się rozmawia, bo słychać śpiew ptaków w tle
"Mój" jeż też okazał się bardzo szybki, kiedy się zorientował, że robię mu zdjęcie.
Kwitnącymi różami również jestem zaskoczona, szczególnie, że nawet niektóre angielki pokazują już kolor. Wszystko się dziwnie kumuluje. Kwitną róże, dalie w pączkach, a to dopiero maj.
Bardzo cieszy mnie każde nowe życie. Początkowo to miejsce nazywałam Mazurami, teraz salonem telewizyjnym. Oczko, to taki telewizor ogrodowy, cały czas coś się dzieje. Dzisiaj u mnie byłą czerwona ważka.
Ja mam trochę inne rośliny i zazwyczaj po jeden w doniczce. W tym największym mam trzy lilie wodne i przęstkę. Po pistię pójdę do ogrodniczego, ona super czyści wodę.
Wysokie irysy też mam, ale jeszcze nie kwitną. W tamtym roku zaopatrzyłam się w syberyjskie. Chyba kilka zakwitnie.
Zuza, ty pranie wywieszasz razem z aparatem fotograficznym ? ??
Gość zacny u mnie też widziałam, ale tak szybko wszedł pod drewno, że zdążyłam mu zadek uwiecznić. Zaskoczyły mnie kwitnące róże.
Pozdrawiam
Ja ci prześlę lilie mam 2 korzenie nie wiem jakiego koloru, ale niech one jeszcze trochę u mnie podrosną.
Może za 2 tygodnie. Narazie to korzeń i pare liści zaczyna wypuszczać. Te które już są na lustrze wody nie dało rady sa w mule mocno wrośnięte. Jak bym zaczęła szarpać mogłabym wpaść do tego mułu.
Mówię ci że uszczknąć korzenia lilii to tak jak z wykopanie trawy.
Dobrze Danusiu
Coś tam uczknelam z tych lilii, są w oczku wodnym luzem przytwierdzone.
A ty masz lilie czy chcesz jeszcze dokupić. Bo coś mi się obiło o uszy, że Grek ci dał jakieś rośliny.
Crimson też mi się podoba.
Klony tniemy jak wszystkie drzewa liściaste w lutym marcu przed ruszeniem soków
Idę zaraz oczko czyścić więc jest szansa na lilie.
Jeżeli chodzi o zawilce one muszą mieć dobre podłoże tam się dobrze czują. Liście kora i nie można dopuścić do wysuszenie. Właśnie u ciebie pod tymi rodkami w cieniu dobrze by się czuły.
Za chwilkę doczekam się pierwszych martagonów. Och, co za ekscytacja
Lilie są wszędzie: na rabatach, w doniczkach, w skrzyni "zbiorczej"... I wygląda na to, że wszystkie zakwitną
Dobra informacja dla tych co chcą dzielić martagony. W ubiegłym roku jedną ogromną cebulę coś wykopało i zjadło. Zostało parę łusek, niektóre nawet całe nie były.
Postanowiłam spróbować i posadziłam w rabacie. Od dwóch tygodni zastanawiałam się co ja na tej rabacie posadziłam bo pamiętałam tylko, że tulipany i nagle mnie wczoraj olśniło. Lilie martagony rosną te z łusek. Pełen sukces choć na kwitnienie poczekam że dwa lata pewnie
o proszę
i tak wzdłuż całej rabatki
Kość cała, widać osteoporoza mnie nie dotyczy .
Wiaan, musze przyznać, ze nie jestem pewna, jaki kształt mają lilie... Czy masz na myśli te w kolorze ciemnego różu? Jeśli tak, to to Doll’s Minuet
Będę żyć .
Ja swoje Coniki zastałam w donicach stojących w ogrodzie po kupnie domu. Wsadziłam w ziemię, nie zajmowałam sie nimi prawie wcale, rosły ładnie. Po przesadzeniu we wrześniu liczylam sie z tym, ze mogą paść i bardzo mnie to nie martwiło. Zaskoczyło mnie jednak, ze jeden padl teraz, a od września trzymał sie dobrze (może sie zahibernował na zimę...?).
No ból był potworny...
O laurowisni myślałam, jednak odrzuciłam, bo chciałabym tam coś ozdobnego, a laurowiśnia jednak te kwiaty ma dość skromne... Dumam i obserwuje drugi świerk, mam wrażenie, ze tez może paść... Zatem na razie zbieram informacje i wstrzymuje sie z zakupami, bo może zamiast jednego trzeba będzie kupić dwa rodki .
Cwiczenia nie zapobiegną, ale myślenie owszem . I taki jest plan na moją ogrodową przyszłość .
Begonie maluchy jeszcze, nie prezentują sie . A wczoraj i tak już nie było jak focić .
Do Purple Prince chciałabym dołożyć jakieś łososiowe, różowo - pomarańczowe... Tak jakoś mi się to widzi. Znalazłam taki Apricot Impression, naprawdę piękny. Już go sobie zaklepałam
Oj tak, w maju się dzieje a dzieje, codziennie coś nowego rozkwita. Za chwilę będą lilie i powojniki, że o różach nie wspomnę . Będzie cudnie
No ciągnie, bo to takie niegdysiejsze kultowe miejsce, dziewczyny tabazowe tam się spotykały, a mnie zawsze było za daleko. Doczekałam, że mam niemal na miejscu to chciałabym chociaż raz być
Wykopałam jedną, fałszywy alarm! Zresztą, tamte sierpniowe wykopki, coś bym zauważyła. Martagony nie lubią ruszania, trzeba uszanować.