U nas po burzy i gradobiciu
ochłodziło się, mam nadzieję, że już będzie spokojnie. Grad dość duży i mocno zacinał, ale szkód nie ma jako tako
tylko rabarbar dłoniasty podziurawiony trochę, hosty pod tujami całe
Resztę jutro sprawdzę.
No ale Aza straszny boidudek, nie wiedziała gdzie się schować, a jak wyszliśmy zobaczyć czy poliwęglan wytrzymał, musielismy szybko wracać, bo mocno skomlała za nami, dopiero po prawie godzinie się trochę uspokoiła, ale jeszcze boi się sama wyjść na dwór
ona normalnie tam nie siedzi, pod tym biurkiem