Alicjo, tak jak i u ciebie, tylko moje oczko mniejsze No i jeszcze masz takie fajne miejscówki z leśnymi zadarniaczami, które koniecznie muszę u siebie zrobić
Basen, dosłownie ratuje życie przy takiej pogodzie. Dziś i jutro ma być kumulacja, u mnie 34 stopnie zapowiadają. Już są 23, choć jeszcze wcześnie i zachmurzone niebo. O 5 rano było 21 stopni. Byle do weekendu
Jeszcze kilka ujęć bałaganu na białej rabacie pod brzozami. Zakładana w tym roku więc jeszcze sprawia wrażenie nieładu
Mirko, to chyba irysy holenderskie, takie karpki miały. Głównie kupowałam irysy syberyjskie, ale to jakiś wyjątek. Przez to mam wydłużony okres kwitnienia. Choć trudno jeszcze orzec, bo pierwszy raz kwitną, pędzone w donicach. Przyszły rok będzie bardziej miarodajny.
Dzięki za miłe słowa, masz wyobraźnię, to tam jeszcze misz-masz. Bardzo liczę na rozrost białych brunner.
U mnie też chwilowo 24 stopnie. Zachmurzone niebo. Gdyby nie to to pewnie byłoby już pod 30. Jak dla mnie może tak zostać. Może uda mi się coś podziałać w ogrodzie jak wrócę z pracy.
Nowe oczko, czytałam, będzie wyzwanie. I z pewnością wymyślisz coś super, że nam szczęki do wody powpadają
W wodzie pistia. Jednoroczne, kupowałam trzy sztuki w Sadzawce. Dostałam chyba z 6-8 sadzonek różnej wielkości. Podobno szybko przyrasta. Ja widziałam to na żywo u Izy Tamaryszek. Bardzo mi się spodobało. Fajna, strukturalna roślina. Podobno oczyszcza wodę, powodując że glony nie obrastają.
He, he, Elu, albo kąpiel albo zdjęcia. Nie mam wodoszczelnego telefonu
Ja też dziś jadąc do pracy, na Browarnej pod Uniwersytetem widziałam piękne lawendowe malwy. Myślałam że pospaceruję tam w okresie zawiązywania nasion ale raczej skoszą do tego czasu łąkę kwietną
Może gdzieś znajdę takie nasiona.
Dziś przyszły nasiona białych naparstnic. Zaraz wysieję, to pewnie w przyszłym roku już będą kwitły. Bardzo jestem ciekawa czy będą takie śnieżno-białe czy jednak z kropeczkami.
Ja mam na razie otwarte okna, jeszcze klimy nie włączałam. Zawsze próbuję wytrzymać jak najdłużej. Klima u mnie równa się chore gardło. No i teraz trzeba oszczędzać prąd. Nie wiadomo co nas czeka zimą. Ciekawe czy ludzie teraz myślą tak długofalowo. Przyzwyczaili się że wszystko jest, wystarczy mieć na to kasę.
Pamiętam za mojego dzieciństwa, jak był prąd wyłączany właśnie z oszczędności, kolejne dzielnice w Warszawie miały w pewnych godzinach zaplanowane przerwy w dostawie prądu.