Ogród mały, w cieniu i na ciężkiej glebie
18:34, 05 sty 2015
Życzę sobie więcej takich przypadków. Kokoszka – hihi – podoba mi się. Jak pewnego dnia okazało się, że mam własny kawałek ziemi to wiedziałam co to róża, tulipan, chryzantema, narcyz i krokus
Dlatego w moim przypadku prawidłowe jest stwierdzenie że mam kolekcję pojedynczyk roślin a nie ogród. Teraz chcę mieć ogród dlatego bardzo potrzebuje WAS – waszych sugestii, doświadczenia, motywacji ..
"Danusi się należy Laur, ale Zieleń to życie przyznaje tylko Zielone Lury a nie złote Jestem za ..do kogo mam to wysłać???? Na meila do np pani Dyrektor?"
Tylko skopiowałam od Danusi – ja wysłałam na ogólny, ten na samym dole.
"Natomiast w kwestii Twoich rabat... budleję mocno przycinaj wiosną i będzie niska. W sezonie też ja przycinaj, będzie schludna, niższa i sprowokuje to ją do zawiązywania kolejnych kwiatów do jesieni. Przesadzenie przeżyje ale odchoruje. Teraz byłą wysoka bo nie zmarzła po łągodnej zimie."
Budleję regularnie przycinam wiosną i dodatkowo skracam ją na jesieni. Usuwam regularnie przekwitłe kwiatostany. Gdyby przeprowadzka się żle skończyła to już sadzonka zielna pobrana, ukorzeniła się i rośnie.
"Jak masz taki styl kokoszkowy to nie sadz niczego na obwódki, stwórz rabaty z plam różnych roślin. Za dużo masz gatunków... na tak małej rabacie. Sasanki na obwódkę mi się nie podobają chociaż lubię sasanki. Jak już obwódka to z czegoś co będzie ładne cały sezon."
Zawsze wydawało mi się że aby robić rabaty z plam to te rabaty muszą być duże ale może nie? Znowu muszę rozrysować.
W pierwszej chwili pomyślałam sobie że masz rację, w drugiej że nie widziałam nigdy obwódki z sasanek, w trzeciej że jeśli zrobię podwójną obwódkę to najpierw będzie kwitła sasanka, a potem lwia paszcza ( sasanka o srebrnych liściach będzie podkreślać różowy kolor lwiej paszczy) a w czwartej chwili ( a może już nie chwili ) że jak mi się nie spodoba to na jesieni będę miała co robić. Wniosek taki że sasanki wsadzę do koszyczków na tulipany aby ją łatwo było przesadzić i żeby woda miała łatwy odpływ.
"Migdałka zastąp czymś innym, krótko kwitnie, potrafi chorować i .... "
Miałam w zeszłym roku chorego migdałka – całe pędy mi usychały. Usunęłam wszystkie przekwitłe kwiaty, wycięłam chore pędy i opryskałam Astvitem. Pomogło a do tego migdałek wypuścił 2 razy dłuższe pędy
"Na froncie powinno być coś co jest długo ładne. Lepsza byłaby hortensja na kiju niż migdałek. "
Podoba mi się ten pomysł – tylko czy nie będzie ona ocieniać mi róży Astrid? Ach z tym cieniem u mnie. Czy taka hortensja jest zwarta? Czyli czy będzie dawać światło prześwitujące? Już sobie pomyślałam żeby na pniu dać hortensję Pinki (Musiała by być na wysokim pniu.) to by się komponowała z tą wsadzoną do gruntu. Pinki chyba długo kwitnie.
Albo wsadzę w tym miejscu Morning Light i przed wiciokrzewem. ( czy on się bardzo rozrasta w szerz?). Sam nie wiem co będzie lepsze – jak sądzisz?
I musze pomyśleć gdzie przesadzić migdałka bo mąż nie da go usunąć – on uważa że to "coś" najpiękniej kwitnie u nas.
"Jak słonecznie to zostaw tam róże, ale za dużo tam tego dobra. "
Biorę się jutro do jej mierzenia i rozrysowania.
Najwięcej słońca w całym ogrodzie jest w tym miejscu: od rana do popołudnia. Bo zaraz po lewej stronie rosną 2 duże lilaki takie ok. 6m i jarząb przed nimi i zacieniają rabatę od zachodu i południowego zachodu
"Dlaczego uważasz, że te lilie miały wirusa??? Na fotce wyglądają na zdrowe."
Bo tak wyglądała lilia wcześniej
"Sorki, że sie tak po szarogęsiłam."
Dzięki że zajrzałaś i zapraszam częściej. Wnikliwie czytasz i to mi się bardzo podoba - wreszcie mam z kim przegadać temat
Och jak ja żałuję, że tak długo zwlekałam z dołączeniem do was.