Lipiec w moim ogrodzie był spokojny... przerobiona rabata nie denerwowała... tylko migdałek wkurzał.... poszedł pod piłę.. chorował kaprysił i nie pasował na rabacie. chociaż był juz duży rozstałam się z nim bez żalu. Z żalem patrzę na płotek, ale musi być z powodu psa....
Z akacją też się rozstałam, rosła za szybko i strasznie śmieciła.. trochę było żal, ale póki nie weszła w wiek wymagający pozwolenia na wycięcie... trzeba było coś z nią zrobić.
Wiosną jeszcze wycięłam jałowca na wrzosowisku, chciałam je zmniejszyć z szerokości i wysokości, bo wiatry ciągle je wykrzywiały. Poza tym rozpychały się za bardzo na rabacie. Ale eM nie pozwolił przyciąć... bo nie lubi ciętych krzewów i drzew.. w nerwie wiec wycięłam całkowicie... a drugiego i tak przycięłam

Już nie pytałam o zdanie......
Wycięty jałowiec rósł gdzie hortensja.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.