Witam wszystkich poświątecznie. Trochę mnie nie było, ale życie sprawia nam nieraz przykre niespodzianki. 16 grudnia zmarła moja mama, święta były smutne. Na dodatek te ostatnie dni były takie ponure, na szczęście to się zmieniło. Dzisiaj świeci słońce, przydałoby się więcej śniegu. Życie toczy się dalej, a po nowym roku myśli coraz częściej będą się zwracać ku ogrodowi. A dzisiaj wspominki o lecie.
Biała maruna sama sobie znajduje miejsce, ciekawe gdzie znajdzie sobie miejsce w to lato?
Floksy kochamy za zapach, wybaczając im skłonności do mączniaka.
Te lilie kwitły pięknie u mnie dwa sezony, a już myślałam że z nich nic nie będzie.
Margarytki, te dostałam niedawno, duże kwiaty, długo kwitną.
A to moje pierwsze zimowe fotki zrobione w niedzielę.
Oszroniona trawa zalany słońcem pobliski lasek.
Suche trawy na jeziorze.
Droga przez las.
Jezioro widziane przez drzewa.