Kasiu, macham
na pewno dobrze się bawiliście i macie dużo miłych wspomnień. Pieski super razema teraz byle do wiosny i żeby Ci halne większych szkód nie narobiły
Czas spędzony głównie w domu, rozmowy, wspominki, ucztowanie.
Nam zawsze jest mało, nie możemy się sobą nacieszyć, Szkoda, że mamy tak daleko do siebie.
jeden wypad do miasta co by nie było, że Zielonej Góry nie widzieli.
Pojechaliśmy na targowisko, Kasia kupiła 15 kg ziemniaków i buraczki parowane u naszego pana rolnika, zjedliśmy lody w Palmiarni, podreptaliśmy szlakiem Bachusików po deptaku i tyle.
A w domu- chinka, świece, zdjęcia, naleweczki......