Byłam cztery razy w Chorwacji i każde miejsce bardzo mi się podobało. Zawsze też staramy się zwiedzać okoliczne miasteczka, więc trochę już widziałam i powiem, że wszystkie urocze. Nie ukrywam, że ze względu na młodszego syna kierujemy się też plażą.
Uuuuuu....., co się stało, wypadek przy malowaniu?
To ja Ci te szałwie ukopię i przywiozę, bo jak kierowca kontuzjowany to nie szybko się zgłosisz.
Dobrze by było jakoś teraz po deszczu, tylko czy gotowa jesteś na ich sadzenie i ile byś sztuk chciała?
To prawda, może dlatego, że Ty nie jesteś z Z...ci tylko bardziej pozytywnej dzielnicy
Decyzja taka jak wtedy, szałwie będę stamtąd przenosić, właśnie skończyły kwitnąć i to byłby dobry moment, ale nie jestem jeszcze gotowa z miejscem, w które by poszły.
Ale te dla Ciebie dalej są i czekają, w międzyczasie wysłałam już Agnieszce i Iwonce, a Ty masz najbliżej i jeszcze się nie zgłosiłaś, co się tak ociągasz?
Pomalowane już?
Dawno nie zaglądałam Edytka a nie jestem w stanie nadrobić, ostatnim razem gdy byłam na O. u Ciebie było głosowanie na przedpłocie m.in czy wywalić szałwie, jaka decyzja?
Mam chyba dobrą ziemię plus wsadzam każdej roślinie do dołka to co najlepsze.
Zawilce Honorine Jobert wszystkie mi padły zimą, Whirlwind przeżyły w 50%, ale prawda jest taka, że w ogóle ich nie okrywałam i jeszcze przesadzałam jesienią, tej zimy zamierzam o nie bardziej zadbać.
Uwierz mi Łukasz na pochwały od najbliższych mieszkańców ulicy nie mam co liczyć, ale też nie spodziewałam się nic innego
Pijaczki na szczęście pod moje podwórko się nie zapuszczają.
widziałam że sypie za plotem, ja na razie sypię u siebie bo mam trochę wypielone i szkoda żeby znowu zarosło. Może nie wygląda to dobrze ale mi na razie odpowiada bo jeszcze mam mało roślin i coś ciągle dosadzam. Moją największą zarazą która lezie od sąsiada to taka wredna trawisko....skubana liście ostre i ciężko je wyrwać a lezie rozłogami na głębokość szpadla a nawet głębiej..... I jak z tym walczyć..... Coraz bliżej mi do zastosowania herbicydu ..........