Cale popołudnie do wieczora na działce. Wcześniej trochę popadało i nie musiałam podlewać. Samo wycinanie przekwitłych roślin zajęło mi mnóstwo czasu. W ubiegłą sobotę pryskałam róże na czarną plamistość. Bacznie je obserwuję i już widzę poprawę - choroba na Chopinie zatrzymała się, a L. Odier też się chyba wykaraska.
Wszystkie lilie i liliowce przekwitły. Odpoczywają róże. Niewiele ich mam i w fatalnym stanie. Ciekawe jak długo będą się regenerować?
Na 25 bulwek krokosmii Lucifer zakwitły tylko dwie rośliny. Czy to normalne? Bulwki były jednakowej wielkości. Czy pozostałe wypuszczą jeszcze pędy kwiatowe? Nie mam doświadczenia w uprawie tej rośliny, miałam ją bardzo dawno temu tylko raz.
Przekwitają Eukomisy. Kilka kwiatów zawiązało owocniki. Śmiesznie teraz kwiatostan wygląda
Hi, hi nie czytałam nic złego, ino jak ją wyrywałaś z mułu i lekko mnie to przeraziło, że to taka mocna roślina. Znalazłam sklep z roślinami wodnymi sadzawka.pl i wybieram się tam w piątek. Mam nadzieję, że coś kupię i jeszcze dowiem się tego i owego
Kasiu, no nie ma lekko, ja też czasami mam lenia, zwłaszcza po pracy, nie bardzo mi się chce robić w ogrodzie, ale jak zaczynam coś od rana robić, idzie mi szybko
też stwierdzam, ze one długo kwitną i dość odporne na deszcz, patrzyłam po wczorajszej ulewie, całkiem dobrze się mają
u mnie z powodu lenia i braku czasu, nadal cisy i bukszpany w kolejce do cięcia i lawendy
dopiero 3 dalie mi kwitną, 2 różowe i żółta, reszta w liściach
Novalis powtórnie, ale nie wiem, jak dziś...nieodporna na deszcz zupełnie
robiłam oprysk, a potem M. włączył podlewanie i pewnie mus powtórzyć
A co złego czytałaś o lilii ? Ja mam lilię białą - naszą polską. Super się ma i zimuje bez problemu. Mam ją posadzoną w koszyku na dnie na jakieś 80 cm a poprzedni jakieś 50-60 cm. Trzeba usuwać zamierające liście i ewentualnie kwiaty - choć ja tego nie robię bo w ten sposób użyźniam jej podłoże.
Natomiast lilie o innych kolorach (różowe, fioletowe) są liliami tropikalnymi i może być problem z zimowaniem w oczku.
Asiu - koniecznie musimy wybrać się do "Rogala" - po kosaćce żółte i takie tam a sierpień - jak wiadomo to idealna pora na przesadzanie kosaćców - również tych wodno-błotnych
Szacun Ewka, opis prac przy oczku robi wrażenie. Ciekawa jestem efektu końcowego. Bardzo podobają mi się lilie wodne, miałam ochotę posadzić jedną w kieszeni jutowej na ścianie mojej niecki. Po tym co przeczytałam, to nie wiem... Może poprzestanę na sitowiu i innych takich tam. Temat roślin wodnych jest mi na razie całkiem obcy, muszę się wczytać
Gosiu - no miałam powiedzieć, że ja nie obchodzę imienin itd, itp. no ale jak mi takie milutkie życzonka składasz to jak mam nie obchodzić Bardzo, bardzo Ci dziękuję
A Emisja - to myślałam że to jakieś nowe określenie na eMusia Dzięki za cudne lelije.
Anek zaś tablet z Ema Emisje zrobił Kochana moja miałam w Twoje imieninki pisać Ci oddzielnie życzenia ale kuchnia i goście zajęli mnie bez reszty Spóźniona więc strasznie o wybaczenie proszę ,lilie do stópek rzucam i życzenia najszczersze wszystkiego co najlepsze zostawiam, mając nadzieję że przyjmiesz i wybaczysz
Chyba nie pokazywałam w tym roku kolkwicji , nie chcę stale pokazywac tego samego a na zmiany u mnie już za późno bo rh za wielkie , koniec przesadzania.Kolkwicja powinna zakwitnąc bo to była ukorzeniona sadzonka odsadzona od krzaka a nie robiona przeze mnie ale pewności nie mam.Goście mili ale ta pogoda bardzo uciażliwa , ugotowanie obiadu podnosi w domu mocno temperature a wywietrzyc dom nie tak łatwo bo nawet noce gorace.Pozdrówka śle.
Basiu jeżówki pokazujesz cudne a to moje nowe chciejstwo Nie wiem jeszcze którą rabatę ścieśnić coby weszły Tardiva piękna Pozdrówka
Mało co a 1100 bym przegapiłaGratki i lilie bo jeżówek nie mam
Raczej do nas przyszła i to tak nagle,oberwanie chmury było,tak lało że basen przebrał,a do altanki wchodziła woda,dobrze że bylyśmy na miejscu.
Hortensje leżą na ziemi lilie połamane
O matko Irenko...zachwycam się nieustannie u Ciebie i Twoim ogrodowym przepychem, i Twoją pracowitością. Ja mam teraz zupełnego lenia ogrodowego, nawet nie plewię, gorąc taki ciągle, że nie potrafię się zmobilizować. Tylko kwiaty przekwitłe ścinam...to wszystko. Jak patrzę na Twoją owsikowatość...wyrzuty sumienia mam!!!
Te pełne lilie też u mnie przetrwały, ale od posadzenia jeszcze porządnej zimy nie było. Mimo to wiosną dokupię, piękne są bardzo i kwitną, jak już większość jest tylko wspomnieniem...
to mnie rozbawiłaś ...my mieszkamy w pobliżu stadniny koni i czasem też mamy takie ciekawe "dwuznaczne klimaty zapachowe"
szczególnie w mgliste, wilgotne wieczory, "koński zapach" unosi się szeroko ponad naszym ogrodem i wyobraź sobie trasy pełne gości spoglądających na siebie z zaciekawieniem...niezły cyrk ... mówię Ci