Kochani, wiem, że nie ogarniam,
nie mam czasu na odpisywanie,
na forum nie wiem, co się dzieje,...
doba zaczyna się u mnie o 6.00, kończy o 1.00,
siedzę w papierach, przygotowuję Festiwal Nauki, 3 sprawozdania, wpisy na stronę szkoły i 50 innych rzeczy na już, na jutro, na pojutrze. Masakra jakaś. Co roku to samo i co roku sobie obiecuję inaczej zorganizować czas. Nie wychodzi.
Więc jeszcze dwa tygodnie i będzie zasłużony urlop
W ogrodzie sucho, podlewam niemal codziennie...Tylko zielsko rośnie szybciej, niż bym chciała...
Nie wiem, kiedy nawet przekwitła polowa kwiatów, reszta zaraz zacznie kwitnąć. Nawet hortensje bulietowe mają pąki...
Walczę o trawnik chociaż w części ogrodu. Na podjeździe umarła. Więc kiedyś będzie tam kostka jednak. Fotki w aparacie jeszcze...
Bukiecik zostawiam.