Danusiu u mnie nie ma takich kolorów trawiastych. Może te słoneczne dni teraz kolorów doda Bardzo bym chciała.
Na dwóch ostatnich moja ulubienicą tak.
Co zauważyłam że trawy czerwone na dole 2 fota u ciebie jeszcze takie ładne. A wszędzie już szaro bure. To jakaś odmiana?
Gruszko od grusz, to u siostry młodszej. Ma piękny kawałek ogrodzenia z cegły i tam jest tak ciepło (słońce południowe i zachodnie ten mur ogrzewa). Grusze kupię w Kórniku. Czy wiesz, że likwidują Szkółki Kórnickie? Zrobię tam jeszcze ostatnie zakupy na pamiątkę.
Szklarnia na takie "wybryki", np. rozmaryny. Co zrobić? Rozmaryn uwielbiam. Są też selery wykopane z warzywnika przed przymrozkami. Najlepiej byłoby mieć dwie szklarnie.
Dom jest (i tak też został zbudowany pod koniec XIX w.) jako drewniany z bali i murowany z cegły. Część drewniana została całkowicie wymieniona (zachowała się tylko jedna izba w oryginalnych belkach i część korytarza). Wykonawcami byli górale i zastosowali swoją technikę tzw. mszenia - wióry drzewne plecione. Nie jest to nasze sudeckie, niestety i będziemy to zmieniać.
Mirko, dziękuję za odwiedziny. Kolor teraz jest wszędzie. Taki ostatni akord.
Mam jeszcze ciągle kwitnące nagietki. Kwitną od czerwca. Przez całe lato obcinałam przekwitłe kwiatostany i te kwitnące (do suszenia), przymrozek -1,7 im nie zaszkodził.
Jeże to bardzo mili ogrodowi goście. Obawy miałabym tylko w przypadku osiedlenia się w ogrodzie zaskrońców.
A jesień warto pokochać. Żadna inna pora roku nie daje sama z siebie tylu doznań wzrokowych.