Jest tam jeden chodnik do którego przewodnicy wpuszczają wycieczki a sami obchodzą bokiem, raz dałem się tak przeczołgać na kolanach ale drugi raz byłem cwańszy .
Na Szczelińcu zrobiłem podobny "chrzest" koledze który mimo że był w naszej klasie nigdy z nami się nie włóczył po górach. Bidak prawie się zaklinował a ja z uśmiechem to uwieczniłem
tak właśnie z korzeni obsypuje się mój ogrodowy piasek, 10-15cm ulepszonej warstwy a reszta to kurzawka
floksy przekwitły ale marcinek dalej i nie choruje