Irlandia to świetne miejsce do rozmyślania o przemijaniu i trwaniu.
Ślady które przeminęły, są tu wszędzie.
Kamienne schodki rzeczywiście jak u mnie. Szczególnie te drugie. Drugie bo mam jeszcze jedne mniejsze, zrobione wiosną tego roku podczas pobytu mojego M w domu.
Te starsze zrobil mi taksowkarz
Wracalam kiedys do domu i rozmawialam z gadatliwym taksówkarzem, Białorusinem Andriejem.
Zastanawialam się wtedy w jaki sposób przemienic stertę kamlotow w urocze schodki.
„Mój” brukarz byl bardzo chetny do wykonania ich ale…
Budowa domu nauczyla mnie jednej rzeczy. Zawsze pytać wykonawcę jak sobie ową pracę wyobraża. Po kolei.
Otoz brukarz wyobrazal sobie ławy, szalunki, fundament, beton, duzo betonu i w to wlepione te kamienne stopnie.
Ja sobie te schody wyobrazalam zupelnie inaczej.
Uslyszalam, ze tak się nie da.
To druga nauka wyciągnięta z czasu budowy.
Kiedy wykonawca mówi, ze się nie da oznacza to, ze jest to trudne albo nie chce mu sie tego robic.
Taksówkarz Andriej pozostawil w rodzinnych stronach firmę zajmującą sie zakladaniem ogrodow i wpadł do mnie następnego dnia z kolegą.
Zeobienie schodow zajęlo im jakies 3 godzinki. Skomplikowany sprzęt jaki wykorzystali to była taczka, łopata, mój kilof (dostałam w prezencie na urodziny) oraz parę taczek piasku.
Takie są te mniejsze schodki, wykonane przez mojego M.
W czwartek udało mi się wyjść wcześniej z roboty.
Opieliłam platanową do końca, wyciełam część bylin i przy okazji znalazłam siewki jeżówek, przeniosłam klika z nich na kortową.
Przyciełam seslerie.
Rabata wygląda porządniej.
Na wiosne zbiore z tej rabaty drobne byliny np dzwonki skupione, kukliki i przetacznikowce. Bo ich całkiem jie widać w tym gąszczu. Jeżówki i orliki tak sie rozrastają że zagłuszają drobiazgi.
A o takich sieweczkach jeżówek nawet nie wiedziałam. Z tymi co mam od Anetki Powinno mi starczyć na kortową.
Miałam ze 2 lata temu zakupione odmianowe narcyzy, były piękne, ale do następnego roku miały tylko ze 2-3 kwiaty. Zobaczymy jak będą się sprawować te babcine
Na stronie producenta, taka informacja (wkleję też dla siebie, żeby mieć pod ręką)
Cebule narcyzów sadzimy od września do listopada, co około 18 centymetrów, na głębokość OK. 12 cm. Na zimę posadzone cebulki warto okryć grubą warstwą kory, słomy lub igliwia. Po ostatnich przymrozkach wiosną okrycie trzeba zdjąć i rośliny porządnie podlać. Narcyzy nawozimy podobnie jak tulipany. Narcyzy wymagają podlewania, jeśli wiosna jest sucha. Dokarmiamy je nawozami wieloskładnikowymi 2 lub 3 razy od momentu kwitnienia. Rabaty systematycznie odchwaszczamy.
Przechowywanie
Narcyzy przesadzamy co kilka lat, wówczas cebule wykopujemy w końcu czerwca lub na początku lipca, suszymy. Do czasu sadzenia przechowujemy w koszykach w suchym, przewiewnym pomieszczeniu.
Dzisiaj byłam w Borach Tucholskich na grzybicy i nie mogę się powstrzymać z wrzuceniem kilku zdjęć, ale bardzo się ograniczałam, żeby nie przesadzić. Było po prostu pięknie, złociście, miedziano, błękitnie
To zdjęcie jest obłędne.
Drzewo na dziedzińcu tez robi wrażenie.
Bardzo szybko ogarnęłaś ogród.
Po 3 latach taki efekt, szacunek.
Czytam, że nie masz prawa jazdy.
Może czas zrobić?
Ja robiłam bardzo późno i teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Nauczyłam się jeździć do tego stopnia, że śmigam po całej Polsce
Dwa pracowite dni za mną. Wczoraj wykopałam z warzywnika ostatnie warzywa. Było jeszcze trochę marchwi, rzodkiewek i białej rzepy. Rzodkiewkę zjedliśmy, a marchew z rzepą czekają na konsumpcję na zapleczu nieogrzewanego garażu. Wykopałam też moje trzy dalie. Karpy ładnie podrosły. Może uda się je przezimować.
Dzisiaj okancikowałam opustoszałe grządki, nawiozłam je kompostem i przekopałam. Na jednej z nich posadziłam czosnek. Zerwałam przed przekopaniem zasuszone strączki fasolki szparagowej. Wieczorem koiłam nerwy łuskaniem ziarenek.
Sezon w warzywniku uważam za zamknięty. Do zimowego podjadania ostał się jarmuż i natka pietruszki. Póki nie będzie mrozów można skubać szczypiorek i seler naciowy.
Pogoda wciąż sprzyja pobytowi na zewnątrz. Jeśli kolejne dni będą równie piękne, to chciałabym okancikować rabaty ozdobne, przyciąć róże i podsypać je kompostem. Na liście prac jest jeszcze czyszczenie budek lęgowych i zbieranie liści z trawnika i z podjazdu.
Rabaty wciąż czarują kolorami. Nie da się obok nich przejść obojętnie. Ręka sama sięga po aparat.