jakoś mało mnie ostatnio na mojej działeczce, bo ciągle latam po cudzych- albo tu na Ogrodowisku albo na innych działka w naszym Ogrodzie.
Okazało się, że jednak kilka fotek mam całkiem świeżych, więc wrzucę- oczywiście głównie dalie, które są moja absolutną miłością w tym roku.
Najpierw Shiloh Noelle, która rozkwitła najpóźniej
A wiesz, że tu są wsadzone tylko 3 sadzonki tego rdestu
Nie miał konkretnej nazwy, pisało rdest himalajski.
Niesamowicie mu spasowała miejscówka. Ziemia jest tam raczej ciężka i wilgotna.
Bez przypalającego słońca.
Rośnie jak rdest łąkowy, z jednego miejsca, wykładając się wkoło.
Udaje grubasa, a tak na prawdę każdą kępę dłońmi obejmiesz.
Podoba mi się, że cały czas kwitnie, a wcześniej liście zdobią.
Zobaczymy, czy mróz, śnieg go położą, czy jest z tych mocnych. Jestem ciekawa...
A Golden Arrow to "mercedes"
Muszę go więcej zdobyć. Uwielbiam kolor jego liści. Kwiatów też, piękna fuksja.
Aż sprawdzę, czy da się go podzielić. Bo tego himalajskiego na razie nie, jak bodziszek rozanne z jednej kępy rośnie.
Madzia, moja rabata to jakiś niewielki procencik tego, co u ciebie.
Pomyśl, jak za dwa, trzy lata wszystko ci bujnie. Już jest gęsto, ale wkrótce będą tego całe łany, jak u Moni
To dopiero będzie spektakl...
U mnie drobiażdżki, ale cieszą bardzo po tych ciężkościach, które były.
O brzozach wspomniałam wyżej odpisując Asi Roocika.
Jak wysadzę z wiosną będę obserwować, co pasuje. Bez pośpiechu już.
Kuszą mnie cisy kolumny...
Albo tak jak piszesz, pojedyncze maleńkie drzewko - duży krzew na środku. Byle nie zabierał światła i wody. Lekki w odbiorze jak świdośliwa
Ale mam wolnego kousa, mam magnolię Susan... Pomyślimy.
Przyzwyczaiłam się już do tego żółwiego ostatnio tempa jakie mam