Mam nadzieję, że problemy Legimi nie są początkiem końca tej firmy.
A tymczasem...szczęśliwie wróciłam na łono ogrodu. Nie ukrywam, że organizm wciąż z trudem akceptuje szok termiczny. Dobrze, że załapałam się na końcówkę ZPJ. Osładza mi to nieco szok aklimatyzacyjny.
Zdjęcia robiłam jeszcze przed zbieraniem liści kosiarką.
Ambrowiec w pełnej krasie. Jarząby szwedzkie straciły już liście, klony Ginnala albo ulistnione, albo łyse.