Póki brzozy małe dadzą sobie tam radę. Jak się rozchodniki rozrosną to będę podmieniać albo coś innego wymyślę
Całe lato mi zleciało nie wieadomo kiedyś, a teraz mam tyle pomysłów na przesadzania, że nadążyć nie mogę. Ciekawa jestem, czy w przyszłym sezonie będzie tak jak widziałam to w wyobraźni
Ciekawe konstrukcje z brzozy poczyniłaś Jak u Montego Dona
Szkoda tych wszystkich roślin jakie zostały połamane Przymrozków do tej pory praktycznie nie było więc długo cieszyłyby jeszcze oko
Mój warzywnik jeszcze nie przekopany Zrobię to dopiero jak uprzątnę tunel z pomidorami
Śnieg zawsze zachęca sarny do pożerania to co wystaje ponad pokrywę. Ja mam problem z sarnami dopiero jak śnieg spada. Na razie dojadają resztki po żniwach.
Sylwio, Irenko, Olu, Renatka, Ewa, Kasaya - dziękuję, to bardzo miłe
Mam kilkuletnie brzozy, są już wyższe ode mnie. Szybko rosną Ta purpurowa jest maluka, kupiona tej jesieni. Mam nadzieję, że też szybko urośnie
Agatka bardzo się cieszę z tego drzewka, jeszcze raz dzięki, że mi o nim powiedziałaś . To czekam na Twojego. Za to brzozy Gracilis nie udało mi się ustrzelić, szukam dalej .
Ja juz nie mysle o cebulach...zwlaszcza ze moj eM dzis powiedzial ze musimy kupic jeszcze 3 drzewa !!!!!! Aaaaa caly dzien chodze z bananem na buzi sam tak z siebie !!!! Ze konieczjie!! Ze mam cos wymyslic a najlepiej brzozy
Posadzone troszkę. .. jak Ty to robisz Kobieto, mnie po setce cebul zlamalo w pół i chodzę jak babinka.... eMus dzielnie, choc coś niecenzuralnego mruczal pod nosem, posadził mi moje brzozy tadam )) jescze sprzątanie
Dorotko bardzo mi miło , zwłaszcza, że pisze to tak doświadczony i utalentowany ogrodnik. Przejrzałam Twój ogród pobieżnie , ale jest tam tyle skarbów , że pochłonął mnie totalnie.
Wrócę do Ciebie wolną chwilą na dłużej.
Kompost robię drugi sezon i mam mały kompostownik. Starczy raptem na jedną rabatę. Opóźnia to fakt , że skoszoną trawą ściółkuję rabaty.
U nas pada na szczęście, bo boję się o poziom wody w studni.
Mój ogród w tym roku już raczej nie przejdzie żadnej metamorfozy. Pogoda jest jaka jest , po tych morzach rośliny wyglądają okropnie. Nie zdążyły się przygotować do zimy.
Witaj, pierwszy raz jestem u Ciebie, jak weszłam to już nie wyszłam aż skończyłam cały wątek. Piękne masz brzozy, dobrze, że je zostawiłaś, bo dają świetny efekt. Rabatki pięknie zaprojektowane, aż miło popatrzeć. Ile pracy wkładasz w ogród ja dobrze rozumię, bo też mam taki żółty piach, tylko, że ja od wielu lat robię kompost i on świetnie ratuje sytuację. O nawadnianiu ogrodu nawet pomarzyć nie mogę, wodę mam ze studni, a w tym roku po raz pierwszy zaczęło jej brakować.
Wątek zaznaczam , będę podglądać dalsze poczynania.
Ja obserwuje drzewa w okolicy i patrzę jak sobie radzą. Sąsiad ma modrzewie i mimo, że już spore to licho wyglądają.
Brzozy, klony już mam te odmianowe i te zwykłe.
Bardzo podoba mi się pokrój morwy. Kiedyś Gabriela Z ogrodu w nieustającej budowie pokazywała okazy uchwycone podczas angielskich wojaży. Piękne. Widziałam kiedyś w szkółce morwę, ale była jakaś pokraczna strasznie.
To dobra wiadomość, jest szansa że dożyje
My już mamy sporo ptaków na naszych wierzbach, w pobliżu są lasy. Lubię je obserwować z domu, szczególnie jak zakładają gniazda. Dlatego też jestem taka skołowana z wycinką tych drzew.
Dzięki, że czuwasz
Niestety nie wychodzę, robota czeka. W sobotę może wsadzę w końcu wykopane tydzień temu liliowce. Pod brzozami będzie pole liliowcowe i pole rozplenicowo-rozchodnikowe.
U mnie pod modrzewiami była gruba ściółka, nic tam nie rosło... może kilka paproci.
Ponieważ padało cały dzień to posadziłam tylko prezent od Mariusza i zaczęłam kombinować z gałązkami brzozy i coś tam wykombinowałam inspirując się drabinkami u Kasi i wspomnieniami z dzieciństwa Fotki dzisiaj nie zrobiłam bo jak skończyłam to już było ..........ciemno buuuu tyle dnia już ubyło Może zdążę jutro
Przydomowy i duży dostały nowe dekoracje ...........i..........potrzebuję więcej gałązek brzozy
Czy ktoś z was przesadzał grujecznika? Ostatnie dwa lata były dla mojego drzewa okropne- słońce paliło liście i te nawet nie zdążyły się przebarwić. Wcześniej rósł pięknie. Tak się składa że wywalam jednego świerka i chcę w to miejsce dać grujecznika. Wcześniej wyczytałam że ma rozbudowany system korzeniowy tuż pod powierzchnią ziemi więc od razu pomyślałam że przesadzić będzie łatwo. Wszystko już prawie przygotowane a tu wczoraj czytam że te drzewa nie znoszą przesadzania. Moje drzewko nie jest duże - ma może z 2,5-3 m bo ostatnie dwa lata stało w miejscu tak naprawdę. Za to pień jest taki jak męskie przedramię czyli już całkiem całkiem. Trochę się teraz martwię czy powinnam go ruszać.
Czy ktoś z was ma za sobą taką akcję? Jak długo drzewo dochodziło do siebie po przeprowadzce? Ciężko było? Robiliście to z bryłą ziemi czy na goły korzeń? Brzozy kilkukrotnie przesadzałam to wiem że ładnie się przenoszą bez grama ziemi Chętnie bym je zostawiła w spokoju ale naprawdę nie zdobi Wcześniej byłam w tym drzewie zakochana ale teraz widzę że taki suchy sezon jak w tym roku plus rekordowe temperatury plus brak nawiadniania... Kiepsko to wygląda.
Liczę że ktoś się podzieli ze mną swoimi spostrzeżeniami
Widzisz mi tam modrzewie bardzo do gustu przypadły też z tego względu że szybko rosną do góry a u nas wcześniej łyse pole było i mocno wiatry hulały. Może dla ciebie po prostu inne drzewa świerki kłujące? jodły, brzozy
Dęby, klony. Wybór duży warto coś posadzić