Czy ktoś z was przesadzał grujecznika? Ostatnie dwa lata były dla mojego drzewa okropne- słońce paliło liście i te nawet nie zdążyły się przebarwić. Wcześniej rósł pięknie. Tak się składa że wywalam jednego świerka i chcę w to miejsce dać grujecznika. Wcześniej wyczytałam że ma rozbudowany system korzeniowy tuż pod powierzchnią ziemi więc od razu pomyślałam że przesadzić będzie łatwo. Wszystko już prawie przygotowane a tu wczoraj czytam że te drzewa nie znoszą przesadzania. Moje drzewko nie jest duże - ma może z 2,5-3 m bo ostatnie dwa lata stało w miejscu tak naprawdę. Za to pień jest taki jak męskie przedramię czyli już całkiem całkiem. Trochę się teraz martwię czy powinnam go ruszać.
Czy ktoś z was ma za sobą taką akcję? Jak długo drzewo dochodziło do siebie po przeprowadzce? Ciężko było? Robiliście to z bryłą ziemi czy na goły korzeń? Brzozy kilkukrotnie przesadzałam to wiem że ładnie się przenoszą bez grama ziemi

Chętnie bym je zostawiła w spokoju ale naprawdę nie zdobi

Wcześniej byłam w tym drzewie zakochana ale teraz widzę że taki suchy sezon jak w tym roku plus rekordowe temperatury plus brak nawiadniania... Kiepsko to wygląda.
Liczę że ktoś się podzieli ze mną swoimi spostrzeżeniami