Każdego dnia troszeczkę więcej sprawności, choć do pełnej - droga daleka, jeśli w ogóle.
Komputer nadal kiepsko współpracuje, jakoś tak się stało, że wszystko wokół mnie spowolniło Może to objaw empatii rzeczy martwych? No nie, nie chcę spowolnienia wokół mnie, wystarczy że ja mam sprawność żółwia lub ślimaka
Może się powtarzam w wyborze fotek, nie mam systemu chronologicznego, gdyż datownik w aparacie został utracony. (zabiegi męża nie zawsze trafione)
No i miał być leśny, tylko hortki przyjechały i lekko namieszały
Mam parzydła kneffi, parzydła blekolistne, tawułki, trzy rodzaje brunner, bodziszki od Anitki i jeszcze rozanne.
Jedynie "paprotek" miałam dokupić, ale nie znam się na nich wcale i zostawiłam temat na koniec.
A że koniec sezonu to i wena nie ta i myśli już coraz bardziej skołowane
Luzik Kochana, takie dylematy to sama radość
Pamiętasz, jak mi tu anabelki strong rozradziłyście, że potfory.
No fakt, siedziałabym wśród dużych kalafiorów
Uratowałyście moje widoki!!!Posłuchałam
Potem po swojemu namieszałam i jest fajnie
Przy areałach to faktycznie lepiej oko przymykać i udawać, że nie nasze. Z paseczkiem jest problem a co dopiero z hektarami
Z trawnikiem trafiłaś Ula w sedno Mój Jacek też się zaśmiał ostatnio, że trawa i po problemie
Hortensje wskoczyły tam na razie bo niespodziewanie przyjechały w prezencie
A miała być leśna, tak jak Sylwia dalej mówi.
Taki pasek a tyle dylematów. Oby tylko takie w życiu były prawda
Nowe nasadzenia mnie cieszą bo są w osi widokowej, gdzie najczęściej coś robię czy siedzę w chałupie. Przyjemnie na kwiatuchy popatrzeć
Ciekawa jestem zimowego widoku, kule cisowe powinny dać radę.
Posadzone na jednej rabacie i fajne wyglądają. Mam zamiar zebrać nasiona i posiać tak jak Jeżówkę .
Czyli wysiać w styczniu i wystawić do przemrożeniu na dwór .Potem zabrać do ciepłego i czekać na wschody
Siewki jak będą to już wiem jak wyglądają i będę pilnować by nie wypielić.
Elu ja też jestem zaskoczona przyrostem Gaury może ona woli bardziej ubogą i przepuszczalną ziemię ja taką mam.
Czytałam u Jankosi na blogu że tak jest.
Te zwykle Jeżówki też wysieję chcę ich dużo mieć
Po trochu odzyskuję utracony czas, utracone obrazy.
Ha, można by rzec w "Poszukiwaniu straconego czasu" chociaż nie Marcela Prousta lecz wersja własna Alicji P.
Na dzień dobry w temacie przebarwiających się hakonechloa.
Mój nowy egzemplarz Mulled Wine ślicznie się przebarwia.
Jest posadzony z Greenhills, ale muszę go przesadzić, żeby się korzenie nie zmiksowały.
Tutaj już z kompostem i obornikiem. Rabaty są podwyższone względem metalowych obrzeży.
To będzie idealne podłoże dla róż, po całości rabaty, a nie tylko w dołkach.
Dlatego warto się natrudzić aby róże i byliny kwitły potem obficie i miały siłę obronić się przed chorobami.
Prace utrudnia deszczowa pogoda, bo świeża ziemia szybko namaka wodą i nie daje się przegrabiać.