Wiedziona na pokuszenie (nieprawdopodobnie podatna na kuszenie ogrodowe jestem

) kupiłam też kulki buksikowe. W dużych ilościach
Te są z Ikea. Tych z Obi nie sfociłam jeszcze.
I dopiero jak je kupiłam, uświadomiłam sobie, jaki ze mnie gapiszon!
Nie mogę ich posadzić, bo w miejscu, gdzie mają zamieszkać (wokół penduli), posadziłam mnóstwo czosnków. I dokąd wszystkie nie wyjdą na powierzchnię, nie mogę tam wsadzić szpadla.
Ech, gapiszon

Więc na "tymczas" dwie największe kulki poszły do donic. Reszta czeka.
Na koniec relacji zakupowych pokazuję -
dla Bogdy - jak w sklepie przycięto runiankę.
Tak podetnij swoją, bo wyciągnięte łodyżki ma. A te ucięte też oczywiście należy ukorzenić.