Pomidory i papryka
Pomidory tylko koktajlowe, bo nie uznaję chemicznych środków na warzywa z ogrodu. W zeszłym roku omyłkowo wysiałam zwykłe i oczywiście wszystkie były porażone. Papryczki ostre pokazywałam wcześniej, były bardzo dekoracyjne ale nie za smaczne, było mało miąższu. I tak je wysieje znowu, bo stroiły taras do listopada. Papryka Ożarowska miała sporo owoców, te w doniczce były małe ale bardzo smaczne. W gruncie papryki były spore ale nie zdążyły dojrzeć przed mrozami, może to przez późną wiosnę, w tym roku posadzę więc tylko w donicy. Papryki mi nie chorowały zawiązały sporo owoców i znosiły przejściowy brak wody, nawet w donicy.
Włoszczyzna
W zeszłym roku urosły tylko pory, choć podgryzały je ślimaki. Pamiętam marchewkę z grządek dziadka, w ogrodzie gdzie ziemia była nawet gorsza od naszej, nie poddaję się wiec i kupiłam inne odmiany. Szczególnie, że wszystkie nasiona na taśmie u mnie się nie sprawdziły.
Pozostałe
Posieję też groszek, bo go uwielbiam. Zeszłoroczny trochę chorował ale miał źle przygotowane stanowisko, a zbiory i tak były. Drugi kupiłam, żeby sprawdzić czy mu lepiej pójdzie. Poza tym nasiona z tej firmy lepiej się u mnie sprawdzały. Rzodkiewki siane jesienią były malutkie. Teraz liczę, że będzie lepiej. Dokupiłam jeszcze cebulę siedmiolatkę na gruby szczypior i trochę dymki.
I to tyle. Albo aż tyle, jak na mój malutki warzywniczek.