Dziewczyny a ja was pogodzę bo to chyba ani Betty ani Rooguchi , jeżeli nie czysty gatunek całolistnego to ewentualnie Olgae
ale tyle razy w życiu się już pomyliłem że kto wie ...

agatanowa napisał(a)

fajne te zdjęcia z dachu robisz, gdybym ja tak zrobiła, to ujęłabym sąsiadów, bo ogródek w obrysie dachu by się schował, hehe

To trzeba do sąsiada iść i z jego dachu swój ogródek obfocić

haha, no tak

ale mam sasiadów tylko z dwóch stron: płn i tu z lotu ptaka głównie podjazd widać i kompostownik oraz drugiego od pd, ale tutaj jego garaż zasłoni mój wąski pasek rabatkowo-trawiasty, od wschodu i zachodu odpowiednio: pole ziemniaków i chwastowisko mam, wieć nie ma dachu

Aniu kiedy Ty odpoczniesz? Ja już żadnej rewolucji do jesieni nie robie. Czas na odpoczynek!

Mala_Mi napisał(a)

Madżen - ledwo zaczęłam chodzić na wiejski trening z a`la Chodkowska, to ogłosili przerwę do września... ot... trzeba ganiać do miasta, a tam już daleko.. jestem rozczarowana.

Uśmiałam się do łez!

Ale pech! Trza było zacząć wcześniej

Kasik.. szklarnia to majątek, trzymam tam wszytko... a potem są pomidory i ogórki i ostra papryka Wyniosłam część siewek, sadzonki, tam jest ciepło.

Kindzia - u nas co chwila pada, a mszyce na różach już urzędują... i coś co liście zwija... wcale im deszcz nie przeszkadza.. najgorsze już za mną... tzn jeszcze warzywnik usprawnić (ale tu zagonię synusia, głupia przekopałam darń i się okazuje, że tego nie urobię... wybieramy darń z ziemią, kopiemy dołek, darń do dołka, a na wierzch żyzna ziemie ze spodu... syzyfowa praca, ot pupa a nie ogrodnik) .. ale reszta to już kosmetyka..
Fotek nie robiłam.. nie było czasu... wiec szperam co mam z wczorajszych.
Wilczomlecz migdałolistny...

Niesamowite te zmiany u Ciebie, ogród dojrzewa razem z Toba i nabiera niesamowitego klimatu. Zazdroszczę Ci zdrowia (bo parę mam podobną).
Piekne te rabatki frontowe z naleśnikami, tulipanowy masz zawrót głowy, można oczopląsu dostać, człowiek nie wie juz gdzie ma patrzeć

I tyle masz zakątków, ach pieknie!

Agata - chyba nie dojdę co to jest, bo chyba go wyciepałam... została się Alionuszka, a ten chyba jednak mi tak zmarniał że wyciepałam.. ale na 100% nie jestem pewna.. tyle tego przesadziłam, że już sam sie pogubiłam co i gdzie Szkoda go bo był piękny...ale to raczej nei był ten co pokazujesz, bo mój był bylinowy i niski.. zasłaniał nogi Jana Pawła.. który też nie przeżył przeprowadzki..

Pszczółka - to pas ziemi sąsiada, zostawił jako komunikację pomiędzy domem a polem.. bo takie u mnie miasto

Basiu - bo takie u mnie miasto... krowy trza doić, sianokosy, żniwa, nikt nie chodzi na zajęcia fitness o tej porze roku

Gierczusia - nie wygląda to na dżunglę, ale to dżungla.. chociaż zwana Aleją Konstancji

A to z dołu rok temu w maju.. z góry wszytko wygląda płasko ..

Mala_Mi napisał(a)

Kindzia - u nas co chwila pada, a mszyce na różach już urzędują... i coś co liście zwija... wcale im deszcz nie przeszkadza..

Liście róż zwija nimułka różana - mała muszka błonkówka z rodziny pilarzowatych. Więcej tu

Aniu wirtualny spacer odbyłam ...baaaaaaaaaaaardzo żałuję, że nie na żywo


moja wina !!!!!!!!! moja wina !!!!!!!!!!!!


mam dla Ciebie piwonię w donicy ...