Na razie nie miałam, ale mam je od połowy zeszłego roku dopiero. Widziałam jaśminowce oblepione mszycami i z nich zrezygnowałam na rzecz tych kalin.
Będę je obserwowała.
Ogólnie mszyce miałam tylko na różach w zeszłym roku.

Bardzo ładny ten miłorząb. Świetnie rozkrzewiony.
Czy mnie oczy nie mylą... kwiatki masz już na pomidorze ?

bleebla napisał(a)

Bardzo ładny ten miłorząb. Świetnie rozkrzewiony.
Czy mnie oczy nie mylą... kwiatki masz już na pomidorze ?

Nie tylko kwiatki, mam już pomidory. Zaraz zdjęcia wstawię, bo sama dzisiaj w szoku byłam.

Weekend był pracowity, wymienialiśmy wodę w elementach wodnych.
Zzieleniała nam strasznie bo omyłkowo przez kilka dni filtr UV nie działał, a było bardzo ciepło.
Po przemyśleniach zadecydowałam, że nie będziemy lać preparatów do fontann tylko spróbujemy wprowadzić rośliny. Dzisiaj zamówiłam więc roślinki wodne i czekam na przesyłkę .
Jak dobrze pójdzie to zamieszka też u nas kilka rybek.
Przycinałam też obrzeża trawnika i nadal walczyłam z chwastami.

A w ogrodzie nadal kwitną tulipany i białe rododendrony, a za chwilę dołączą do nich fioletowe.



Wrzosy marnie wyglądają po zimie ale wszystkie żyją, liczę więc, że się zazielenią szybko.



Jeden żólty się zaplątał.

W skrzyni warzywa radzą sobie świetnie. Jestem wdzięczna kotom, że mnie zmusiły do zakupu tej folii, bo rośnie wszystko znacznie lepiej niż w skrzyni obok. Codziennie mamy do śniadania i kolacji miskę sałat i rzodkiewki. Sałaty więc nieco obskubane ale w końcu po to są.



Straciłam natomiast prawie papryki, bo od świąt stały już cały czas na tarasie. i niestety podmazły, choć było powyżej zera. Wszystkie moje donice wróciły więc do domu i mam teraz szklarnię w domu .

Ale się opłaciło bo papryki odżyły i nawet podmarznięte liście się pozbierały po dwóch dniach. I mam już pierwsze owoce, pomidorki i papryki ostre.





Generalnie to jednak za wczesnie i w przyszłym roku sieję wszystko 2 tygodnie później.

No to padłam z wrażenia pomidory i papryka z gruntu w maju, normalnie szaleństwo
A miłorząb wysoki, taki szczepiony na ponad 2 m oglądałam za 220 złociszy.

Widziałam w centrum ogrodniczym nawet większe krzaczki z już czerwonymi pomidorkami nawet. Ale te sama siałam zaledwie 2 miesiące temu. Zastanawiam się kto i jak je zapylił. Bo pszczoły chyba wszystkie na drzewach owocowych, w marcu było ich sporo, a teraz nawet bąk to rzadkość.

Cudne pomidorki i papryczki. Za rok też posadzę o tej porze co Ty

ech...
Zdążyłam na śniadanie, poproszę rzodkiewkę.
Gospodarna i z dobrym gustem
buźki poranne zostawiam

Ewa, specjalnie dla Ciebie