Zapraszam do mnie, ostatnio staramy się co nieco ogarnąć w temacie ogrodowym, ale powoli idzie niestety, bo brak koncepcji. U Was jest pięknie i bardzo przytulnie, no i zazdroszczę, że już tak macie zagospodarowane.
Moja rabata z szałwiami trochę się skurczyła dwa dni temu, bo żurawki musiałam wywalić przez opuchlaki. Zamówiłam wrotycz, będziemy pryskać....
Rośliny kupujemy gdzie się trafi Drzewa na front wieźliśmy z Jugowca, duża szkółka, ale dość spory wybór ma Botanik, no i lubimy się zapędzić do Radwanic.
Pozdrówka
Małgosiu. Zwilżanie gleby wrotyczem to jedna ze stu czynności jaką się wykonuje w takich ogrodach podczas całego sezonu wegetacyjnego. W pierwszej kolejności to trzeba przywrócić glebie życie z przewagą pożytecznych organizmów glebowych. Wprowadzanie zakupionych nicieni do chorej gleby nic nie daje ponieważ czyhają już na nie patogenne grzyby które je uśmiercą. Heterorhabditis bacteriophora muszą trafić w przyjazne środowisko w którym to bezpiecznie będą mogły się same odżywiać i rozmnażać.
E-m5 lub podobne to w przewadze bakterie kwasu mlekowego którymi nie zwalczysz żadnych żerujących pod ziemią larw.
Tutaj masz całe bogactwo pożytecznych bakterii, grzybów, nicieni itd które dbają u mnie m.in o zdrowie gleby i roślin. https://www.ogrodowisko.pl/watek/4179-skoncentrowany-wyciag-z-kompostu-anhk
Skrzyp dlatego że zapobiega chorobom, a także niektórym szkodnikom powodując, że skórka liścia robi się twardsza i trudniejsza do przebicia, natomiast wrotycz i piołun działają także owadobójczo i nie są selektywne.
O, skrzypu mam sporo w ogrodzie w końcu na coś się przyda wrotycz i piołun... muszę poszukać jak wyglądają, a potem jak ta czarownica garniec mikstury ugotuję
Opuchlaki chodzą nocą po elewacji i jak się je dotknie to spadają i udają martwe. Ja ogladam elewacje zaraz przy zurawkach i rh.
Wrotycz się zrywa na nieuzytkach, wsadza do wiadra, zalewa wodą i codziennie mieszacaz się przestanie pienic. Potem się lekko rozrabia ta gnojowke i polewa oraz spryskuje rosliny.
I do Ewy odrazu napiszę, ze ta gnojowka zabija też larwy, bo jest trujaca. Jak się popryska warzywa to jest kilka dni karencji. Taka jest moja wiedza.
Magdo.
Ponieważ niedawno dołączyłaś do naszej forumowej rodziny to witam Cię na ,,Ogrodowisku".
100g suszonego wrotycza zalewam wodą (ok 1l) i sporządzam wywar (15-20min). Po ostygnięciu rozcieńczam w wodzie deszczowej najczęściej w 8-10 l. Wieczorem robię oprysk wilgotnej gleby oraz roślin. Jeżeli ktoś będzie nasączał glebę w zagrożonych miejscach po raz pierwszy powinien podane ilości zwielokrotnić oraz zrobić stężenie roztworu w stosunku 1:5. Zamiast opryskiwacza możesz Magdo użyć konewki z drobnym sitkiem. W trakcie sezonu wegetacyjnego powtarzaj czynność pięcio-sześciokrotnie. Wrotycz możesz stosować naprzemiennie z piołunem lub czosnkiem.
Wrotycz i piołun (suszone ziele) najlepiej jest zebrać przed fazą kwitnienia i wieszając go korzeniami do góry wysuszyć w ciemnym, przewiewnym miejscu. W większych opakowaniach warto jest też zamówić go wprost od producenta ziół.
Władek o czym ty piszesz, w wielu sklepach internetowych mozesz Dursban kupic bez zadnych ograniczeń. Ustawodawca jakos nie ogranicza dostępu do tej ciezkiej chemi. To chyba nie Niezapominajka ma sie na tym znac lecz organy nadzorujące obrót chemia. I jak sie do tego wszystkiego ma lansowanie Roundapu w żelu w tak opiniotwórczym programie jak Maja w ogrodzie? Etykę schowano w kieszeń.
Zgadzam si z Toba, ze to cholerstwo nie jest godne polecenia. Po zastosowaniu dwa lata temu latem mysłam, ze siebie, psa i cały ogród otruje tym gazem, ktory sie ulatniał przez prawie dwa tygodnie. Notabene wcale nie wpłynął na larwy opuchlakow. Dopiero nicienie pomogły mi ograniczyc ich populacje.
Nawigatorka lej wrotycz (mozesz kupic suchy wyciąg z ziela) lub kup nicienie. Ja juz wszystko stosowałam łacznie z Ema5 z wrotyczem, wrotycz, nicienie, Dursban, opryski nocne doroslych osobników, ograniczenie zurawek (przysmak opuchlakow) w ogrodzie. W trzecim sezonie moge powiedziec ze jest ich mniej ale wciaz sa.
Dałeś mi trochę do myślenia Waldku i powiem Tobie jak to z ta chemią jest z mojej perspektywy. Rzeczy nie są czarno-białe. Wiadomo że lepiej jej nie używać jak nie ma takiej pilnej potrzeby, ale czasami taka zachodzi. To jest tak trochę jak z lekami wiadomo że mają skutki uboczne ale czasami leczenie ziółkami nie pomaga i trzeba włączyć leki. Oczywiście jak wszędzie znajdą się osoby które leczą się tylko ziołami, homeopatią lub chodzą po szamanach z chorobą nowotworową zamiast iść do onkologa i wziąć chemię,która wyniszcza ale gdy się spojrzy holistycznie to pomaga. Nikt nie mówi o laniu chemii jak się znajdzie 5 opuchlaków w całym ogrodzie, ale gdy jest ich plaga i środki wspomagające typu wrotycz są z góry skazane na niepowodzenie. A propos tych szkoleń co do stosowania Dursbanu- jestem święcie przekonana,że uważam bardziej na moje ozdobne rośliny niż osoby lejące Dursban na skalę przemysłową pod rośliny jadalne aby uzyskać jak największe plony i mało ich obchodzą okresu karencji i szkodliwość, szkoleń też z całą pewnością w większości nie mają. .. Także cenię Twoje eko podejście ale nie ze wszystkim się tak da. ..a jak we wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek.
Gosiu, nicienie niszczą larwy opuchlaków, a wrotyczem tylko odstrasza się dorosłe osobniki. Wrotyczem też będę podlewała latem. Będę walczyć i z larwami i z dorosłymi.
Doczytałam teraz, że te cienkie żółte to drutowce!!! Masakra! Jeszcze z tymi walczyć...
ja się nie znam na tych nicieniach
narazie stawiam na wrotycz
ale trzeba porządnie zlać glebę, by głęboko wsiąknął
przesusz podłoże pelargoniom, bo przecież wszystkie tak samo podlewasz
Nie ups, nie ups, tylko teraz zamiast rabaty kwiatowej trzeba założyć rabatę zielarską z ziołami owadobójczymi. Na Twoją bolączkę może poskutkować wyciąg z glistnika lub zestaw skrzyp+wrotycz+piołun, być może czeremcha i kilka innych stosowanych co 2 - 3 dni aż znikną szkodniki.
Dorotko 123
- żurawki w każdym ogrodzie to dobry kąsek dla opuchlaków.
Nie chciało mi się skubać uschniętych liści to ścięłam a nowe wypuszczają zdrowe.
Irenko!
Ja też wszystkie wykopię i zanurzę, potrzymam w roztworze chemii, to lepsze da efekty jak podlewanie, tylko tak można zrobić w tej porze wiosennej. Latem zrobię wrotycz z bylicą do podlania.
Jeśli w następnym roku będą dalej to wyrzucam.
Mirko!
Wczoraj widziałam Twoje pikówki i podziwiałam.
Ewa/ Pszczółka!
Dziękuję za radę, będę szukała innego miejsca dla jeżówek. Miałam posadzone razem w jednym miejscu zagłuszyły młodziutkie piwonie, to myślałam że za nimi posadzę.
W ogóle mam mętlik sadzenia, teraz sadzę lilie partiami bo wcześniej nie mogłam, w tych miejscach kopali pod gaz.
Cisa Aurea Dekora nie znam lecę zobaczyć w info jak wygląda.
Mam duże kule cisa na patyku, przezimowały w ogromnych donicach, czekają na posadzenie.
Juzia i Polinka- opuchlaki są i mają się dobrze, niestety nie mam pojęcia jak wygląda wrotycz i jak się zabrać za produkcję mikstury i w ogóle nie mam napędu do robienia produkcji, mogliby w sklepach sprzedawać
Małgosiu- więcej wiosny niż dotychczas pokazywałam u siebie nie widzę, a nie chcę zanudzać bez przerwy tymi samymi fotkami, niestety widzę też że Nigra szybko przekwita, już pojawiają się liście, no ale ogród ciągle się zmienia
Mirko moja zakwitła w trzecim roku po posadzeniu. Ziemię ma bardzo dobrą. Dostaje na wiosnę garść azofoski dla wymagających a potem gnojówkę (wrotycz + pokrzywa + skrzyp). Znowu czekam na takie obrazki :