Katkat - z tym piękniejszy to duża przesada i tego mój eM już by chyba nie przeżył

Twoja hortka posadzona w miejsce przynajmniej na razie docelowe..
Sylwia - chwil radosnych coraz mniej.. wiec trzeba to doceniać....
Martek - bycie babcią to fajne, ale też .. obowiązkowe.. czekam na łobuzów.. mieli przyjechać.. a czy przyjadą to się okaże..
Viola - jarzębiny, wierzba, brzozy u mnie chorowały albo jakieś robale się przyczepiały.. i też szybko traciły liście. Jednak dopilnowane kolejny rok mają się dobrze i zdobią
Porównuję foty sprzed roku.. i stwierdzam, że jesień i tak w tym roku przychodzi później. Rok temu hortki Vanilki były już mega bordowe, kwitły zimowity (w tym nawet nie wyłażą z ziemi), miskanyt były całe w pióropuszach... róże drugie tłoczenie miały na całego. Może jeszcze będzie ciutkę lata
Kasya - ja swojej barbuli nigdy nie okrywałam, ale u Ciebie może być mniej łaskawy klimat, jestem bardziej na południe. Z drugiej strony przeżyła mroźne zimy. Zachowuje się wtedy jak budleja.. wymarza do ziemi i odbija.