Gryzelda to jest pies, który, mając do wyboru kość wołową i banana, wybierze banana, więc kto wie, może te wegetariańskie upodobania pozwoliły jej odkryć także walory smakowe karmnika

Przytulia na piachu Ci rośnie?
Mogę wyekspediować do Ciebie kilka kosów, niech podziałają. Ale potem mają wrócić. U mnie poza kokoryczkami sadzą na przykład cisy, mamy dzięki nim kilka naprawdę już sporych. Czy przysłać też wiewiórki? Te z kolei sadzą setki dąbków i orzechów.
Jak z kalinami będzie, to się okaże. My robimy tak, że kopiemy pod nie duże doły i sypiemy lepszą ziemię. Są bliżej domu, gdzie mniej wysokich drzew, więc i konkurencji nie mają bardzo dużej. Na razie podlewamy, potem już nie będziemy. Zobaczymy, jak sobie poradzą.
W lesie mamy parę sosen, dużo świerków, jodły, modrzewie, dęby, lipy, brzozy, ogromnego jawora (ten jest największy), kasztanowca, parę rachitycznych jarzębin i... tulipanowca. Poprzedni właściciel posadził.
Warzywniaka nie mamy na razie. Planujemy jakiś mini-mini razem z zielnikiem. Na razie w celach eksperymentalnych zasadziłam czosnek niedźwiedzi. Uparłam się, choć są u nas dla niego niesprzyjające warunki. Ale coś tam w glebie poprawiłam, podlewam i liczę, że się wykluje. O ile nornica wszystkiego nie zje, bo - ciekawostka (czosnek niedźwiedzi poleca się jako odstraszacz na nornice) - ryje wokół i ryje. Nie wiem już, jak z nią po dobroci załatwić, żeby się odczepiła.
A! I zrobiliśmy w tym sezonie jagodnik. Też czekamy na efekty.