pastella? ale Ty chyba więcej róż miałaś?
artemis piękna ale to jej smiecenie drażni, ja nie mam tak luksusowo jeszcze jak ty a nerwa psują to Ty nie wyrobisz. lepiej pashmine posadź
Viva Twój ogród dech zapiera...wow..ależ Ty masz tego dobra ! pieknie !
ogrom pytań mam do Ciebie, co pare stron kolejne mi sie nasuwało.
jak dajesz rade z chwastami?
czy masz róże okrywowa swany?
jakie róze bordo bys poleciła?
nie będę dalej męczyć, jestem pod wrażeniem...
a! masz link do mai w ogrodzie z Twoim ogrodem?
jezu szkoda ze ty nie wysylasz bo ja bym wszystko co piszesz przygarnęła..
u Ciebie irysy nawet do góry nogami pewnie będą piękne
ja mam też awarie sysytemu, u mnie w tą niedziele były chrzciny i choc nienawidze swojej roboty to chetnie bym juz do niej wrociła...półtora roku w domu to jakas masakra :/ mam wrazenie ze nie mam juz duszy tylko kaszke zamiast mózgu i nerwy...
heheh jeden na koncu pod hortkami to był kwadrat i tak mi sie spodobał ze trzy pozostałe tez zakostkowałam a reszta była kwadratowa tylko urosło wszystko i teraz lepiej widac )) Buziole))
Anita specjalnie wrzuciłam to zdjęcie z nadzieją ze mi ją rozczaisz wiedziałam że Ty kociara ale serio to chłopak?
Karolina mam takie 2, będzie z jednej stolik to ławek z palet. mialam w tym roku robić ale wyskoczyły inne wydatki i zajęcie ale mma nadzieję że moje plany na wiosnę obejmą zrobienie tych mebli...tylko M musze przez zimę odpowiednio na wszystko przygotować
a powiedz mi jak artemis lub princess alexandra of kent wypusciły bata na metr to mam go kulkowac żeby zakwitła czy co robić?
u mnie generalnie słabe drugie kwitnienie w porównaniu do pierwszego, a dałam im magicznej siły z m-c temu...
Makao, Martini, Moniq, kasja, Filemon odpowiem tak: jak trafie to kupie i sprobuję...
a kota mam, tylko niewiem czy to on czy ona nazwałam ją Dzidka bo to mega dzikus
mam ją niecałe 2 tyg i dopiero od niedawna pozwala mi się zbizyć na taką odległość. o głaskaniu nie ma mowy
Aniu spokojnie! Wykonasz robotę, krok po kroku zobaczysz jak będzie ubywać.
Najtrudniejsze jest rozplanowanie wszystkiego zgodnie z potrzebami , spokojnie bez histerii, w którą my - żółtodzioby ogrodowe- lubimy popadać.
Kot nie pomaga na nornice. To leń pierwszej klasy.
Nie mam szmaty nawet pod żwirem. Jest jedno miejsce gdzie są resztki, ale już się prawie rozłożyła. Nie da się jej zdjąć.
Brzozy wycięłam, ale dwie zostały. Strasznie zacieniały działkę przez większość dnia. Te dwie gdzie stoi trampolina mogłam tylko skrócić, ale trudno. Wsadzę coś.