MiluniaB napisał(a)

Piękny ten Twój busz

Wczoraj przeszla straszna burza w naszym regionie.Dobrze, ze najgorsze nas ominelo, w ostatniej chwili burza poszla na polnoc.Wichura byla i tak straszna, moje deby polamaloby gdybysmy byli w jej centrum. Wyginaly sie strasznie, a pnie maja jeszcze cieniutkie. Wielkie drzewa poprzewracalo w niedalekiej okolicy.Dobrze, ze nasza trampolina tez przymocowana hakami, bo pewnie pofrunelaby w dal.

Peach Blossom.

Judith to dobrze, że zauważasz u siebie różane zmiany. Tobie i im wyjdzie to na dobre Ja mam swoje wypracowane schematy co do roślin. Zajęło mi to kilka lat, ale wiem, że idę dobrą drogą Zwolennicy naturalnych środków nie będą z tego korzystali. O ekologicznych była dyskusja u Anety - nie będę się powtarzać.
A więc: ziemię mam nawiezioną ; wiosną cięcie ; jak zaczynają puszczać listki robię profilaktyczny oprysk ; nawóz długo działający do róż ; sukcesywnie wycinam przekwitnięte kwiaty ; po przekwitnięciu całego krzewu ścinam i podlewam florovitem - drugie kwitnienie mniej intensywne, ale równie piękne ; co pewien czas oprysk profilaktycznie lub gdy coś zaczyna się dziać (mszyca, plamistość) ; podlewanie każdego dnia - to tyle, a może, aż tyle

Używam tych preparatów

Darwin's Dream.

Ta róża też jest przy beczce, jedyna. która nie była cieta tej wiosny. Jeszcze w tę rabatę wpasowuje się pień po brzoskwini osłonięty trzmieliną i hortensją pnącą.

Nostalgia -każdy dzień robi różnicę



takie kontraściki

Juzia napisał(a)

Jedna bergeniowa.




I druga bergeniowa


Kora czeka, a nawet jeszcze wszystko nie posadzone.

Niby chłodniej, ale smali.
Czekam. Na lepszy czas

Juzia co to za drzewka czy krzaczek na środku???
Pytam bo to ważne. Mam taką magnolię co od samiutkiego dołu tak się rozgałęzia, i sumaka z trzech posadzonego i doświadczenie takie, że jak po 8 latach urosły to z sumaka już straciliśmy jedną całą odnogę bo wiatr wyłamał, a z magnolią wiązanie zu sammen wiązać trzeba bo po deszczu tak się wykładają gałęzie, że masakra, a środek łysy powyginany. I to same sobie tak rosły bez odciągów bo każde o światło walczy i starają się od siebie odsuwać. Więc pytam, żebyś Sobie w kolano nie strzeliła dodatkowo tymi odciągami. Bo to ładnie na początku wygląda, a potem są problemy ogromne

Gosiek33 napisał(a)

on tak jak filip z konopi wychynął


a w temacie perukowca to zdziwiła mnie jego poranna odsłona, wyglądał jak oszroniony i kolor zmienny w zależności od padania słońca

Jakie artystyczne zdjęcia
Ja bardzo lubię peruczki ale swoje krzewy muszę przyciąć, jakoś korygować bo mają obrzydliwy pokrój.
Teraz dobra na to pora?

Kasia_CS napisał(a)

Pokażę Wam jeszcze, bo udało mi się po części zrealizować małe nadmorskie ciążowe marzenie zdjęciowe Nadal nie są takie jakie miałam w głowie, ale już nie poprawię, a to była ostatnia szansa i dość spontanicznie robione

Ooo, ślicznotko.Kiedy Kasiu masz termin?

MiluniaB napisał(a)

Wreszcie znalazłam wątek, bo znam tylko z fb.Uwielbiam widoki z tego ogrodu.

violaskom napisał(a)

Wspaniale to tutaj wyglada

Juzia napisał(a)

Zabrakło mi doniczek

Mogę dosłać, mam pół garażu zawalone, a garaż mam naprawdę duży

Róża pnąca "Violette perfumea". Mocno pachnie. Tej zimy wymarzło wszystko co było nad kopczykiem, a teraz ma ponad 1,5m. Pędy silne i grube.


Róża okrywowa " Lovely fairy". Bez problemowa. Miała trochę mszycy, ale biedronki już sobie z nią poradziły



Róża okrywowa "Rio Aga". Ma tendencję do wypuszczania długich pędów w górę lub w bok. Tnę ją wiosną dość nisko aby miała ładny pokrój. Chociaż niby okrywowych nie trzeba ciąć co roku. Ja jednak ją tnę.


I na koniec: KOCHAM BIEDRONKI

Dzień dobry,

Chciałbym zwrócić się do Państwa o pomoc w rozszyfrowaniu co
Moze dolegać moim tujkom.

Około 20 maja zasadziłem 70 tuj odmiany szmaragd.
Tuje były zakupione w szkółce, hodowane w doniczkach.
Tuje maja około 170-200 cm. Są dość szczupłe - hodowczyni twierdziła ze ze względu na zwarty system korzeniowy w doniczce i zapewniała ze po przesadzeniu tuje przyrastać będą w szerz około 20 cm.
Tuje przewoziłem sam, możliwe ze się trochę poobijały (zauważyłem ze nadłamane gałązki usychają).

Ziemia pod tujami jest gliniasta, bardzo długo trzyma wodę a przy upałach szybko wysycha.
Przy sądzeniu tuje obsypane były ziemia dobrej jakości.
Tyje wysypałem korą sortowaną, oraz mają zapewnioną linie kroplującą ustawioną na podlewanie 2 razu o 8:00 i 20:00 po 10 minut co dwa dni.

W zeszłym tygodniu zawuwazylem, ze cześć z gałązek zaczęła obumierać i zmieniać kolor na brązowo żółty.
Powiązałem ten fakt z ulewą która zrobiła z mojego ogrodu basen, 10 centymetrów wody ziemia wpijala przez dobę, w pod tujami przestało być mokro dopiero po 5 dniach.

Tuje w zeszłym tygodniu (w dzień deszczu…) nawiązałem również nawozem florvit do żywotnika.

Proszę o poradę, czy wszystko jest w porządku, czy powinienem reagować ?

Mam nadzieję że arbuz urośnie taki jak piłka do rugby he he he.

Dziękuję, Dziś odpoczynek.
Mam do przesadzenia hortensję ogrodową, ze szklarni, na pole.
Wiem, że nie teraz, teraz dostępu do niej brpnią pomidory.
Myślałam,że ją wiosną zadołuję we właściwym miejscu, ale nawert w mojej zimnej szklarni, czas był dla niie j łaskawy, nie dla mnie. Ja we właścxiwym czasie do niej nie dotarłam i została na kolejne lato. Teraz kwitnie

Wysadzanie ze szklarni ma swoją historie. Róża z patyka siedziała tez 3 zimy, a cisy nawet 4, i jeszcze są.

Dziś Czerwiec robi podsumowanie to i ja dołączę.

Jak dla mnie, to byłeś w normie
choć trochę z ciepłem dawałeś czadu.
Żadnej trąby ni huraganu nie zesłałeś
a deszcz? trochę mało ale rośliny dały rady.

Pamiętam że trzy dni takie były
że beczkom zabrakło wody.
Pamiętajcie o nich następne miesiące
aby rośliny nie straciły urody.

violaskom napisał(a)

Wiola a co to za roślina niebieska na ostatniej focie powyżej liliowców.
Dlaczego u mnie liliowce nie za bardzo kwitną. Co im dajesz że u ciebie tak pięknie Stelle kwitną.

Alicjo, czarujesz widoczkami i kolejnymi roślinkami jak z rękawa, to zdjęcie jest niesamowite. Nie do wiary, jak natura pociągnęła Wasze zamiary, ten staw wygląda, jakby tu był od zawsze. Rozpływam się.
Itea wirginijska to kolejna roślina, którą spotykam u Ciebie po raz pierwszy. Cudowna.

Alija napisał(a)

Dzień dobry, Zbyszku. Mam taką "wyspę" w moim ogródku. Ale beczki nijak nie mogę zamaskować, bo jest w stałym użyciu, Wiosną, kiedy nie ma jeszcze głownego wodociągu, i latem, kiedy go czasem brakuje z powodu suszy, jesienią zaś jest miejscem, gdzie stoją kosze z produktami do zabrania do domu, A zimą", zima, to mój czas niebytu, ale na przedwiośniu jest w beczce lód, więc kto urządza w niej lodowisko? Skrzaty? Kto wie?

Po dwóc dniac ogrodowych, trzeba wrócić, doprzeczywistości. Wstawanie skoro świt zaliuczone aż 2 razy, Praca od skowronka do żaby też. Chociaż na Święty Wit, słowik cyt. Nie słychać już słowiczych treli, ani gwizdów kosa. Za to słyszałam kłótnie o czereśnie w grodzie sąsiada, oprócz kosów i szpaków, nawet sójki i sroki na niej rządzą. Nie mówiąc o małych wróblowatych.

Jaszczurki i żaby są, a jakże, ale one są niesłyszalne dla mnie. Szelest ich mogę tylko widzieć.

Ciekawe jest ogrodowe życie.